Dzwonię dziś do mamy z pytaniem czy przyszła jakaś poczta do mnie , bo spodziewam się umowy z Krakowa , a ona mi na to że chyba koronki przyjechały. Hmmmmm , ale ja nic nie kupywałam ostatnio . Oczywiście musiałam natychmiast zobaczyć przesyłkę i dawaj pakować dzieciarnię do auta:D Przesyłka to niespodziewany upominek od oviio . :) Kobitka zakupiła na allegro moją anielicę i chwyciał szydło w łapki . Pochwaliła się pierwszymi pracami , pomyslałam , że przecież może podzielić się nimi nie tylko ze mną , ale i z Wami i tak założyła bloga:D A tu można obejrzeć jej szydełkowe poczynania http://ovillowetoitamto.blogspot.com/.
W paczuszce dostałąm zawieszkę z szydełkowych , kolorowych , ślicznych motyli , zakończoną pięknym czerwonym kamykiem. Obdarowana zostałam również apaszką i kartką z podziękowaniem za twórczą inspirację :D Ależ miła niespodzinka . Ovillo , ślicznie dziękuję i ciekawam czy masz dostęp do sieci na wyjeździe:D
Druga radocha dzisiejszego dnia to Wy :D Tak , tak , znów mogłam poczytać piękne słowa pod adresem anielinek . DZIĘKUJĘ , ŻE JESTEŚCIA:D
Trzecia radocha to chwilowa , dobra prędkość internetu pozwalająca poodwiedząc Wasze blogaski . Tiaaa a miałAm wieczorem popracowac, hihihih.
Wyjazd udał się w 200 % . Stwierdział , że kurorty mi wcale nie potrzebne. Byli z nami teście , którzy chcąć rozpieszczać wnuki poświęcali się im. I tak śniadanko z rana na stole , obiadek po plażowaniu czekał przepyszny ,a wieczorem zostawali z dziećmi , a ja z mężem mogłam przypomnieć sobie jak to jest być we dwoej , jak to jest spacerować w świtle księżyca , poszalec;) , potańczyć do drugiej w nocy , ehhh szkoda , że trzeba było wracać. Ale już planujemy kolejny
wypad.i I jeszcze rewlacyjna wiadomość od siostrty starającej się o kuzynostwo dla moich chłopaków , że w przyszłym roku zostanę ciocią:D
I wiecie co? godzine przed wyjazdem zdecydowałm się zabrać maszynę , hihihih. Obszyłam teściowej firany i udało mi się uszyć trzy ciałka anielinkowe . Rozleniwiłam się jednak i dziś skończyłam dwie Krychę i zochę , a Marycha czeka na włosięta i wykończenie. Ależ się rozpisałam , a mam Was odwiedzić.
Fajne te Twoje Anielice. Masz złote rączki do robienia takich cudeniek.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Danka
zawsze to miło dostawać prezenty.
OdpowiedzUsuńa wyjazdy regenerują , prawda?!
Anielinki tradycyjnie, cudowne...
OdpowiedzUsuńA każdy prezent dany prosto z serca jest Tym Najważniejszym:):):)
Pozdrawiam serdecznie:)
Kraciasta sukienusia - rewelacja :) A prezencik sliczniusi już lecę na bloga naszej nowej koleżanki. Buziaki!:)
OdpowiedzUsuńMotyle cudowne i przyleciały do Ciebie tak niespodziewanie :) czyli taka cudowna niespodzianka :)
OdpowiedzUsuńAnielice no cóż chyba ciągle muszę się powtarzać ale są niesamowite. Niby takie podobne ale jednak każda inna.
Wypoczynku zazdroszczę, nie pamiętam co to słowo oznacza.
Pozdrowienia od anioła :)
Nowe sliczne Anioleczki.Jak zawsze jestem pelna podziwu dla fantazji kolorystyki-,masz naprawde zlote oczka w doborze kolorkow:-)
OdpowiedzUsuńA prezenty...mniam! To zawsze bardzo mila rzecz:-) I ciesze sie,ze sie 'rozpisalas':-)
Pozdrawiam ciepluteczko-dziekuje Ci za przemily komencik dla mojej ostatniej Tildzi:-)
-psiankaDK-
Przede wszystkim gratulacje dla siostry! Życzę jej cudownej ciąży.
OdpowiedzUsuńPrezenty super no a o anielicy zachwytów można by pisać dużo
Gratuluję prezentu i udanego wypoczynku :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Fajnie ze wyjazd się udal. Takie chwile we dwoje są bardzo potrzebne,od dzieciaków czasem też trzeba odpocząc :))
OdpowiedzUsuńLalusie jak zwykle cudne w 200% a nawet więcej
Pozdrawiam słonecznie
o mamo ! z maszyną na wakacje ! no to podniosłaś poprzeczke :P
OdpowiedzUsuńa dziewczyny uszyłaś piękne ! przesyłke dostałaś uroczą i co tu dużo mówić, fajnie tu u Ciebie :)
pozdrawiam mocno,
Magda