czwartek, 29 lipca 2010

I znów na dobranoc.




Rozpoczęłam kolejne zamównienie do warszawskiej galerii , która otworzyć ma się we wrześniu . Pierwsze śpioszki gotowe i z tej grupki jescze trzy będą , a potem dziesiątka anielic . Jutro jadę odpocząć weekendowo i pozostawić chłopakó dziadkom do następnego weekndu;)Po nocce u teściów pojedzimy na dwa dzionki do Sławy . Zabieram ze sobą książkę podarowaną przez jedną z blogowiczke , nie biorę szycia:D , chyba;) , pomyslę jescze:D Nie będę owijać w bawełnę , tęsknić będę napewno , bo juz raz taki wyjazd był , ale odsapnięcie od codzinnych obowiązków , walających się zabawek , bijatyk , krzyków jest mi pilnie potrzebne. Wyrodna matka ze mnie , no nie?;)
Jejku jak wiele Was zapisąło się po Delfinę :D SZkoda , ze nie dam rady do wszystkich zajrzeć , być może jutro deczko nadrobię u teściów , bo tam normalna prędkość necika.
A teraz odpowien na komenty, co by nei było , że nie czytam . Wręcz przeciwnie , wracam do nich w chwilach lenia ;) Solniaki - giganty schną , wykańczać będę po powrocie . Wielkość ich to tak jak widzicie blacha od piekarnika na szerokość;) Dwójkę nie dało się zmieścić .
Pollu ty nie choruj , tylko czekaj na anielice Pollę;)
MAgdo , ja też dumam nad transportem , niby mam folię bombelkową , ale myślę , że kazdy dostanie pąłskie pudełeczko .
Basiu , trafiłąś na imienniczkę , chociaż prawie zawsze zamawiający i właściciele galerii zwracają się do mnie Delfina;)
MAmoKini , właśnie wkurzona wyszła na zdjęciu;) Rzęski uciekły na bok i cień jakiś padł , ale już porawiona;)
Psianeczko , jak łapki , nie mogę nic w Twoich komentach wpisać , ale wiem , że cierpisz . Moja już prawie , prawie ;)
Różany anielie , najlepsze octowe ogóraski :D , Przepiękne zawieszki robisz , a ja nei mogę u ciebie pisać;/
Jolciu , Asiulki ,Ulciu,KAsie ,Avarill , Zulodziękuję , że macie chęć zostawić u mnei kilka słów.
Ale to nie wszystkie osoby do , których ślę ukłony i buziaki za tak ciepłe słowa jakie czytam codzinnie , i które uskrzydlają , dodają sił i natchnienia w tworzeniu kolejnych anielic , anielątek i innych istotek . Dobranoc

środa, 28 lipca 2010

Przerwa obiadowa;)







Przysiałlam z obiadkiem , a że net wolny i pilnuje ogórasków to mam chwilkę by pokazać coś z warsztatu i kuchni;) Po pierwsze dwie kolejne anilice do Wysokiej i tym samym koniec realizacji zamówienia do tej galeryjki mogę ogłosić. Po drugie walka z solniakami trwa :D Popatrzcie na surowego giganta;) Wzrost jego to ok 33 cm , w kapeluszu będzie ok 36 cm;) Większe nie wlazłyby do piekarnika , a poza tym wydaje mi się , że taki gigant max to ... coś nie tego;) Taki rozmiar wydaje mi się akuratny i możliwy do transportu. Po trzecie , obok mnie dzielnie pracuje mój 4,5 latek ;) Po czwarte , działam deczko w kuchni . Będę po troszke szykować przetworów na zimowy czas. Zabrałm troszkę ogórasków do octu i przerwalićmy buraczki , więc powstały słoiczki z buraczkami tartymi bez przypraw , w sam raz do obiadku lub barszczyku na szybko;)
Czas minął ;) Lecę poskałdać pranko i wykańczać solniaczki . Mam nadzieję jeszcze dziś rozruszać maszynę do szycia;) I monotematycznie , DZIĘKUJĘ , ŻE ZAGLĄDACIE , CZYTACIE , CHWALICIE:D

poniedziałek, 26 lipca 2010

Jejku , ja chcę normalną prędkość netu:/





Wzieliśmu net mobilny z powodu przeprowadzki i teraz męczę się , bo limit starcza nam na 2,5 tygodnia. :/ Oczywiście , zjada nam najwięcej przez moje przglądani blogasków;) , ale to silniejsze ode mnie . Za to teraz ślęcze już od godziny by zdjęcia wgrać :/ I an dokładkę znów nie mam jak Was poodwiedzać . Trudno, trzeba przetrwać , jescze rok;)
Dobra , a co w mojej domowej pracowni?
Trzy anielice do Wysokiej gotowe i fromadka solniaczków ;) Przepraszam za zdjęcie grupowe:D
Nastąpiła obsuwa w czasie z solniaczkami , bo opaliłą se piekarnikiem palucha i kontakt z solą nie należy do przyjemności , ale jutro muszę pozaklejać się szczelnie i do pracy . Najbardziej dokucza mi myśl nad solniakami w rozmiarze XXL ;) . Galeria krakowska poddała pomysł i zapotrzebowanie na dwa razy większe anielicde czyli ok 40 cm . Zrobiłam sobie szablonik 33 cm i wydają się wielkie . Ale czy wogle jest to do wykonania? Może i tak , ale jak przesłać je bez strat :/

piątek, 23 lipca 2010

Na dobranoc



Piąteczka na dobrą nockę dla Was kochani :D
Tzn fotka dla Was;) , a ta piątka czeka na pięć smukłych anielic i dziesiątkę solniaczków, które pojadą do galeryjki w Wysokiej Mazowieckiej .
Szczerze? Te solniaczki bokami mi wychodzą;) Zapotrzebowanie jest , a natchnienie chyli się ku szyciu;) .Ale trzeba się zebrać i dziś 27 pomalowałam;) Jescze tylko 18 do ulepienia , pomalowania ...., oj dużo pracy przede mną.
Witam nowe obserwujące osoby i pozdrawiam stałych bywalców. :D

poniedziałek, 19 lipca 2010

Zieeeeeeeew;)





Szybciutka relacja z dzisiejszego dzionka i do łóżka , bo spałam dziś 5 godzinke i zaraz połknę laptopa;) . Dziesiątka anielic czeka na podróż do Mikołajek czyli będą 4 kolejne .
A teraz szybciutko odpowiadam na pytanka . Skarpety na nogach to powód chłodnego wieczoru , na szczęście zdrowa jestem jak rydz;) . Pytacie o włosięta anielin . Właśnie kończy mi się genialny materiał na włoski :/. A jest to sweterek z wełenki , nić gruba , pieknie dzieli się grzebieniem na burzę loków. Włosy przyszywam na przedziałku i potem welną i wielgachną igłą formuje fryzurki przszywając gdzei trzeba , żeby włosięta nie odchodził od główki , ot taki sobie to opis , ale inaczje nie umiem;) Dobranoc kochani.

niedziela, 18 lipca 2010

Skarpety :)






Nie , nie , nie wykonałam skarpet;) , alę nie pamiętam kiedy miałam je na stopach , a dziś.... Poijam gorącą herbatkę , a nogi grzeją wełniaki . I pomyśleć , że niebawem tak będzie co wieczór :/ Dobra , nie marudzę już ;).
O co w moim warsztacie? Praca wre. ;) Krakowska galeria domówiła 30 solniaczków i mam spróbować zrobić większe . W Mikołajkach anielice podobają się i kilka zanlazó nowych właścicieli , więc 10 sztuk we wtorek poleci w tamte stronki. Udał się dorwać groczek na czarnym tle i tym samym wykoinałam ostatnią z trzech anielic zamówionych jakiś czas temu . Zasiądzie ona w korytarzyku na różano- czarnym krzesełku i będzie witać gości swoich właścicieli:)
I słowo na niedzilę , a właściwie na koniec niedzieli ;) WIELKIE DZIĘKI DLA WAS:D Za co? Za to , że jesteście . Powtarzam się , ale Wy też podziwiacie te moje szyjątka nie raz , więc....:D
Aaaaa , i pamiętajcie Delfina czeka na właściciela;)

środa, 14 lipca 2010

Stella i Ernestyna:D



Elegantki dziś poczyniłam . Aaaaa , nie bo rozpoczęłam przedwczoraj , dziś była charakteryzacjai ubieranie. ;)A popołudniu udaliśmy się do cyrku . Sto lat nie byłam :D Cyrk nie za wielki , super atmosfera , dzieciaki pytają czy jutro pójdzimy też , mimi , że młodszy usnął na widok krążących wielbłądów:D Lecę popatrzyć jak Wam minął dzionek i do łóżeczka. :D Zapraszam po cukierasa mojego:D

wtorek, 13 lipca 2010

Delfinowe Candy :D


Przy setce obserwujących obiecałam podarować Wam jedna z anielic :D A , że iście letnai anielinka nie ma jeszcze właściciela to myślę , że w jesienne dzionki umili wieczory swoim widokiem . :)
Delfina , bo tak ma na imię;) to smukła 70 cm kobitka i czeka na Was :DLosowanie przeidziałam na 13 kolejnego miesiąca;) Zasady znane Wszystkim , takż nie będę się powtarzać . Tylko czy ja dobrzę wrzucę fotkę ? Oto jest pytanie:D JEśli coś nie tak , poproszę o instruktarz w komentarzach;) Komu , komu , bo idę do domu:D

Fioletowo - wrzosowe trio;)





Dziś mi natchneinie powróciło i uadło ukończyć się trzy anielice w odcieniu fioletu . Ernestynka, Martynka i Lucynka powstały z zamówienia sympatycznej Marty , która właśnei zaczęła przygodę blogową http://malami81.blogspot.com/ . MAm nadzieję , że przypadną do gustu ;) . Szybciutko wrzucam foteczki i lecę pod prysznic przed wędrówką po blogach Waszych kofane;) Ostatnia fotka robiona przed momentem , więc wybaczcie jakość.

poniedziałek, 12 lipca 2010

Piąteczka poleciała do Rupieciarni




Dziś do południa pracowałm nad dwiem anielicami , które dołączyły do trójeczki już gotowych do podróży. Piątka anielic zagości w nowo otwartej , wrocławskiej galeryjki zwanej Rupieciarnią . Musze koniecznie tam wpaść osobiście , bo czytam , że warto , a daleko nie mam ;) Reszta dnia minęła na pracy artystycznej innego charakteru;) Pomagałam małżowi układać kostkę na tarasie;)
Padam na p...:D Lecę zaraz pod prysznic i do łóżeczka , a rankiem początek kolejnego zamównienia :D Dobranoc .

niedziela, 11 lipca 2010

Ufffffffff , jak gorąco:D






Upał nie sprzyja mi , tzn fajnie jest , bo basen , bo huśtawka , bo lody , bo lenistwo:D Jak jest lenistwo nie ma roboty :/ Przysiadłam teraz do szycia , alem jakaś śpiąca , więc robie przerwę na bloga;) . Dziś znów mix będzie. Po pierwsze książeczka otrzymana od właścicielki blodaska o tego;)
http://ksiazki-moja-milosc.blogspot.com/ . Musze przyznać , że u mnie z czytanim na bakier , tzn umiem ;) alem nie czytata:D . Może ta książka mnei zachęci do częstszego zaglądania do czytelni.
Po drugie doistałam zapotrzebowanie na drugą Michlinkę , ale groszkowe rajtki wyszły , więc są paseczki i jutro wraz z szarą damą pojadą do nowych właścicieli . Po trzecie uszyłam drugą , szarą elegantkę , która gromadą pojedzie do Wrocławia , niby jutro , ale nie wiem czy sie uporam , bo dwa ciałak czekają na sukienki . Po czwarte jest letnia anielica w kapeluszu , ukończona przed południem , ale już nie obfociłam jej dziś:/ Po Piąte i najwarzniejsze , wczorj mój maluszek skończył aż trzy latka :D Zrobiliśmy skromne przyjęcie z prostym torcikiem dla cioć i dziadostwa;) Chłopaki otrzymali mega prezent połączony z dniem dziecka , a jest to ogrodowa huśtawka z drabinkami i dziś byłą akcja rozkładnia , która powiodła się;) Dobra lecę chociaż wyciąć sukienusie , a Wam jak zawsze śle uściski i buziole za to , że jesteście. :D

czwartek, 8 lipca 2010

Mix;)






Zawsze rano mam plan co do szycia i oczywiście całej reszty ;) Raniutko skończyłam anielicę Zofiję . Coś mnie na szarości wzięło i tak elegantka ma sukienkę w tym kolorku . A żeby nie była tak poważna to ma kraciste rajtki ;) Opaska na koczku ozdobina jest maleńkim kwiatkiem z organzy . Oczywiście poopalałm sobie paznokcie robiąc płatki :D. Potem było wielkie pakowanie solniaków i śpiochów i próba szycia gołebia , ale małż powiedziął , że nie przypomina on żadnego ptaka , ehhhhhhhh i co ja poczne jak zapotrzebowanie jest? Popołudniu były zakupki , bo jutro mamy małą uroczystość czyli urodzinki młodszego synka. Właśnie skończyliśmy dekorować pokoik , jutro piekę torcika , ale że matka wypompowana artystycznie to wygibasów nie będzie;)Aaaaaaaaa i byłam w moim materiałowym sklepiku , wyszperałam nie za wiele , bo dzieciaki w samochodzie siedziały z małżem , ale mnie cieszy najmniejsza szmatka;) Po powrocie zmierzyłam się z czymś nowym . Z racji otrzymania książki od jednej z blogowiczek ( pochwalę się jutro , bo nadal leży u mamy ) , Postanowiłam się zrewanżować i przesłać mały podarek . A co molowi książkowemu może się przydać? Poczyniłam domkowe zakładki ;) Aplikacje może nie idealne , ale myślę , że takie nadają charakterku;)Muszę popracować nad nimi jeszczei myślę , że mogą się przyjąć .;) Kolejne zadanie to ozdobienie szmaciczkó białych . Sąsiadeczka stwierdział , że smutne są , a że " masz plastyczne zdolności to coś z nimi zrób" I zrobiłam . :D Nie no dziś mix maksymalny i zdjęciowy , i tekstowy:D Dobranoc kofane , ściskam mocno , ślę buziole i zapraszam ponownie:D

środa, 7 lipca 2010

Dwie śpiące kobitki.



Ot takie lekkie , dziewczęce anielinki dziś powstały;) Ok 16 pobiegłam do sąsiadki jedną z nich , bo to ma być dodatek do chrzcinowego prezenciku jej wnusi i do domu dobiłam przed momentem;) Najpierw narwałam sobie kobiałę truskawa, a potem przegadałyśmy dwie godziny , a takie plany miałam na dziś;) . Solniaczków nie obfotografowałam jeszcze, z lenistwa;) Coś ostatnio leniwam :D
A teraz słoswo do Was;)
Jolu , fajnie , że anielinka nadal wzbudza zadowolenie;)
Polly , lubię jak anieliny nie są do końca poważne i rozważne;)
Agajaw , własnie zawsze się zastanawiam jak by to było z szyciem , ale w sumie 8 miesięcy temu z gratami dzieciowymi , rowerkami , piłkami , autami , bla bla bla , mieściliśmy się tez jakoś;)
Kajko, misiak był tylko jeden ten uszaty w pidzamie ;) , nie zrobiłam sobie nawet szablonu . Miałam w palnie szycie ich i nawet oczka pokupywałam , ale zapotrzebowanie na anioły się zrobiło nagle i jakoś tak mi zostało ;) Kociaczki ? Tu szablony w szafce są , ale popytu na nie jakoś też nie było . Być może wrócę bliżej świąt do nich . Ale jeśli chciałabyś to wykonam;)
Fotografko , anieliny smukłe mają od 65 do 70 cm , zależy jaki fryz im wyjdzie;) , śpioszki mają ok 45 cm .
Kasieńki dziękuje za dobre słowo . :D
Lecę szyć.

wtorek, 6 lipca 2010

Obiecana Marysia



Jeszcze przed śniadankiem dokończyłam elagantkę z różą w łapkach;)
Właśnie prostuje nogi po solniakach , bo wykańczam je na podłodze;) Dobrze że salon ogromny , bo w blokowym pokoju nie było by gdzie stanąć taki robie przy tym bałagan;). No , ale zadanie wykonane , fotki zrobię w świetle dziennym . W między czasie uszyły się cialka śpioszek dwóch i pewnie jutro też je Wam przedstawię . Lecę teraz dziękować za kolejny prezencik , ale o tym też jutro , bo przesyłka leży u mamy. ;)


poniedziałek, 5 lipca 2010

Niespodzianka ovillowa:D




Dzwonię dziś do mamy z pytaniem czy przyszła jakaś poczta do mnie , bo spodziewam się umowy z Krakowa , a ona mi na to że chyba koronki przyjechały. Hmmmmm , ale ja nic nie kupywałam ostatnio . Oczywiście musiałam natychmiast zobaczyć przesyłkę i dawaj pakować dzieciarnię do auta:D Przesyłka to niespodziewany upominek od oviio . :) Kobitka zakupiła na allegro moją anielicę i chwyciał szydło w łapki . Pochwaliła się pierwszymi pracami , pomyslałam , że przecież może podzielić się nimi nie tylko ze mną , ale i z Wami i tak założyła bloga:D A tu można obejrzeć jej szydełkowe poczynania http://ovillowetoitamto.blogspot.com/.
W paczuszce dostałąm zawieszkę z szydełkowych , kolorowych , ślicznych motyli , zakończoną pięknym czerwonym kamykiem. Obdarowana zostałam również apaszką i kartką z podziękowaniem za twórczą inspirację :D Ależ miła niespodzinka . Ovillo , ślicznie dziękuję i ciekawam czy masz dostęp do sieci na wyjeździe:D
Druga radocha dzisiejszego dnia to Wy :D Tak , tak , znów mogłam poczytać piękne słowa pod adresem anielinek . DZIĘKUJĘ , ŻE JESTEŚCIA:D
Trzecia radocha to chwilowa , dobra prędkość internetu pozwalająca poodwiedząc Wasze blogaski . Tiaaa a miałAm wieczorem popracowac, hihihih.
Wyjazd udał się w 200 % . Stwierdział , że kurorty mi wcale nie potrzebne. Byli z nami teście , którzy chcąć rozpieszczać wnuki poświęcali się im. I tak śniadanko z rana na stole , obiadek po plażowaniu czekał przepyszny ,a wieczorem zostawali z dziećmi , a ja z mężem mogłam przypomnieć sobie jak to jest być we dwoej , jak to jest spacerować w świtle księżyca , poszalec;) , potańczyć do drugiej w nocy , ehhh szkoda , że trzeba było wracać. Ale już planujemy kolejny
wypad.i I jeszcze rewlacyjna wiadomość od siostrty starającej się o kuzynostwo dla moich chłopaków , że w przyszłym roku zostanę ciocią:D
I wiecie co? godzine przed wyjazdem zdecydowałm się zabrać maszynę , hihihih. Obszyłam teściowej firany i udało mi się uszyć trzy ciałka anielinkowe . Rozleniwiłam się jednak i dziś skończyłam dwie Krychę i zochę , a Marycha czeka na włosięta i wykończenie. Ależ się rozpisałam , a mam Was odwiedzić.