Witajcie . :) Cieszę się , że chcecie mieć w swoich zbiorach książkowych powieść Renatki , bo naprawdę warto . Jak wspominałam , znów powstać miała jedna z postaci " Bluszczu prowincjalnego ". Tym razem Renia ułatwiła mi sprawę , bo zaznaczyła opis śpiewaczki operowej i wraz z materiałami i woreczkiem koronek , otrzymałam od niej swój osobisty egzeplarz książki. Ostatnio , żeby uszyć anielicę zostałam zmuszona do przeczytania książki:))) , a niektóre z Was napewno pamiętają , że ja mało czytająca.... , ale lektura była wyborna :). Dlatego z radoscią otwierałam paczkę , w której była nowa książkaReni i dziś pewnie skończę jej czytanie.Polecam ją gorąco ..., bo znajdziecie tam również artystyczne duszyczki , przypomnicie sobie lata swojego dzieciństwa , pomyślicie o dawnych przyjaciółkach i poczujecie zapach lata , a teraz to sama przyjemność . Jesli nie uda Wam się wylosować u meni książki to warto ją zakupić czy pożyczyć . Jedna z osób jakie możemy tam spotkać to operowa śpiewaczka . I to właśnie ona powstała wczoraj . Ustaliłyśmy , że suknia będzie zielona , a reszta dodatków i miedziny kolor włosów to opis z książki . Aneilica wyszła okazała , nawet bardzo , z resztą zobaczcie same jak pozuje z moim przedszkolakiem :))).
Druga sprawa o jakiej chciałam napisać to podziękowania za miłe słowa pod adresem bloga i za to , że chcecie tu bywać i czytac to co piszę . Fajnie , że podoba Wam się sposów w jaki prowadzę zapiski , tym bardziej , że w sumie nie za mocno jakoś przywiązuję uwagę do tego co pisane . Siadam z kawą i w wolnej chwili myślę , że trzeba by coś skrobnąć i zaraz wpis gotowy . :)
Dziś pokażę troszke anielic , które pozostały u mnie z pokaźnej gromadki jaka była ze mną na kiermaszu przedświątecznym .Z resztą zdjecie kiermaszowe jest , więc zobaczcie same . :) Królicza gromadka przyjaciówek to praca z ostatnich dni i one również czekają na nowych własciceli . I tyle na dziś , uciekam czytać dalej książkę . Do następnego . :*