czwartek, 29 września 2011

Misiowa gromadka i kolejne prototypy;)











Dziś sześć misiaków w rozmiarze XXL :) mam do przedstawienia . Zostałam poproszona o uszycie gromadki misiowych panienek z rodzynkiem jednym , które być moze staną się prezentami gwaizdkowymi za 3 miesiące . Tak , tak niby daleko do Wigilii , ale czy aż tak daleko ? To dobry sposób na spokojniejsze przygotowania do świąt jak masz już prezenty i znam wiele osób , które własnie teraz po ferworze szkolnych zakupów zaczynają gromadzić podarki dla bliskich na ten magiczny czas. Miałam pełną dowolność w wyglądzie , wiec starałąm się , żeby były różne .
Jest też koleżanka dla maleńkiej , która spodobała się tak , że postanowiono sprawić jej towarzyszkę .:)
I dalej podejmuje prób drewnianych , anioły , krówko - byczki ;) . Reniferki Wam się spodobały i już mam chętnych na nie , wiec niebawem znów wystapią na blogu . Myślę jednak , że wszystkie drewniaczki powinny być jaśniejsze , ale to w końcu pierwsze próby ... Następne będą lepsze, tak myślę ;)
No i mięciutki bałwanek... tak szybciutko , tak na próbę ;).
A teraz zmykam na taras wygrzać kości chociaż chwilkę ... słonko dziś lepsze niż latem :D
Miłego popołudnia :)

poniedziałek, 26 września 2011

Coś nowego , cos starego i coś się przybłąkało :D









To może zacznę od przybłąkanego .... Przed wyjazdem na wesele kręcił się koło domu kociak młody , nawet raz wlazł do domu ,ale twardo nie dopuszczałam myśli o przygarnięciu . I tak kiciuś zakolegowął się z dwójką kotów sąsiadki .Po powrocie widzieliśmy go kilka razy , aż przylazł znów do nas w czwartek . Potem przyszedł i w piątek ...i wpuściłam drania ;) . Łaził po domu do wieczora , a gdy wycierałam chłopców na klęczaka po kąpieli wskoczył mi na ramię , siedział jak papuga :D. Chłopcy poszli spać , a ja tradycyjnie na swój fotelik z kompem . Kociak władował się na kolana i leżakował w różnych pozycjach do 24 . Na drugi dzień mieli przyjechać goście , więc rozsądek nakazywał wywalić go bezczelnie na dwórek , bo jak napaskudzi to gdzie ich położe spać? Wyszedł z oporami , rano wrócił jak bumerang i po zakupach mężowskich dostłą obróżkę na pchły;). Goście przyjechali i zachwyceni kociakiem , mówią no nie wywalisz go na dwór na noc , no co ty... został :D Mało tego , nie dał sie położyć na fotel wlazł nam w nogi i tam spał do ranka . Obudziło mnie mruczenie i szal z kota na szyi ;) . To była przemiła pobudka , kociak myknał na dwórek jak tylko otworzyłam taraswe drzwi. Caly dzionek biegał gdzieś w pobliżu domu... został na kolejną noc . Dziś rano znów obudził mnie mruczący szalik ;) Jaki z tego wniosek ? Mamy kotka ;) Nie przepadam za kotami , ale ten ujął me serce :D Biega za nami jak pies , łasi się , bawi delikatnie , pieknie budzi nad rankiem ... Początkowo chłopcy móili , że to dziewczynka i wołana była Kingą i Wandą ;) Teraz wiemy , że to kotek , a imienia konkretnego nie ma . Synek młodszy woła go Piotluś , tak jak ma sam na imie , starszak dalej Kinga , a ja wołam Kaziu ;)Także przedstawiam Wam nowego członka naszej rodziny :D
Coś starego? Chyba przedostatnia już parka młoda powstała .Wogle to nie myślałam , że tyle ich powstanie . Ta będzie dodatkiem do prezentu od mojej koleżanki , która w tą sobotę zatańczy na weselu znajomych :)
Coś nowego? To zupełnie inna inność:D Pisłam już , ze bedzie coś zupełnie odmiennego i jest. Siostra moja ma w firmie nowa maszynę , która wytnie co dusza zapragnie :) W ramach poznawania i zaprzyjaźnienia się z urządzeniem podesłałm jej kilaka moich rysunków i szablonów . Na pierwszy rzut poszły świąteczne reniferki , piernikowe ludki i miesiaczki . Dziś wzięłam się za malowanie akrylami pierwszych wycinanek . Muszę zbadać rynek ;) , popytać czy takie drewniaczki będą miały rację bytu? Pomysłem docelowym są mniejsze rozmiary , które dało by się powiesić na choince ... Teraz szukam pomysłu na zawieszki , bo dziury w głowie szkoda im robić;)
Aaaaaaaaa miałm jeszcze o jesieni ...Piękna i kolorowa to pora , ale przez chwilkę :/ A za chwilkę poranki w ciemnościach , deszcz , ubieranie dwóch zasmarkanych przedszkolaków do lekarza ... schnące dwa dni pranie .... :D Ot, tak widze jesień :D
Miłego wieczoru z kociakiem na kolanach życzę :D

czwartek, 22 września 2011

Skrajności ...







... na moim warsztacie królują ostatnio :) Maleńka anieliczka już w podróży , a królisia dostanie przyjaciółkę , żeby jej się nie nudziło . A po maluszkach powstały okazałe , anielskie babeczki ;). Zamówienia dwa specjalne otrzymałam . Jedno z nich to anieliczka , a raczej anielica , bo ma 90 cm wzrostu , która być może stanie się prezentem dla Igusi na jej chrzciny . Miało być delikatnie , biało - różowo i z hafcikiem . Druga kobietka powstała na życzenie posiadaczki mych szyjątek . Założenie to upodobnienie anioła ze sporymi skrzydłami do pewniej Pani doktor. Pani ta zwana jest wróżką dlatego otrzymała serce tak wielkie jakie ona posiada dla pacjentów . Bocianek symbolizuje dziedzinę w jakiej się specjalizuje , a nawet ulicę na jakiej można spotkać tę dobra duszyczkę . Zobaczymy czy o to chodziło ... , czy udało mi się sprostać wyobrażeniu o niej :D
Dziękuję Wam za życzenia zdrówka , pomogły na dobre dopiero wczoraj dlatego tak nie wiele na warsztacie działo się .Weeknd zapowiada się mało wydajny , a nawet schowam moją Zochę ;) , bo będziemy gościli kuzynostwo . I dobrze , bo zapowiadają się pogodne dni , więc idealna pora na grilowanie . A przecież dziś mamy pierwszy dzień jesieni .... no nie cieszę się tym .... oj nieeeeee. I żeby chociaż pogoda nas troszke rozpieściła . Juz iei chodzi mi o noszenie krótkich rękawków czy klapeczek , ale nich słonko świeci :) . Ot takie moje życznie na pierwsze dni jesienne.:D

środa, 21 września 2011

Wróciłam i koronkowa robota ...







... na starcie :) . Weselisko , weselisko i po , ale ja jeszcze jakoś w pełni nie odpoczełam , bo jednak od czwartku działaliśmy na wysokich obrotach . Dekoracje , zakupy ostatnie , przyszykowanie strategiczne ... oj działo się działo . Poza tym żołądek coś mi dokucza i dostałam pięknego , swędzonego uczulenia od mojej kolii;) Dzieci za to zachowywały sie w tej atmosferze wzorowo . Pozasypali na krzesłach, i potem po przeniesieniu do pokoju młodych, aż do końca wesela dosypiali . Kolejne wesele nie prędko , a nawet bym stwierdziła , że chyba długo jeszcze poczekamy . Szkoda , bo bardzo lubię taki klimat :D Póki co fotka z sali z moimi szyjątkami , potem może jesze coś dorzucę ;)
Przed wyjazdem zostałam poproszona o uszycie anielicy , hmmmm anieliczki raczej ;). Podjęłam się próby uszycia 20 cm maleńkiej panienki , ale wykonanie jej było naprawdę bardzo trudne . Wyszła jak wyszła , nie jestem tak do końca zadowolona , ale inaczej nie dało się i jeśli pozostanie u mnie to zawiśnie na choince:D . Zbieg okoliczności ... , bo i padło hasło mini - króliczka . Tu było łatwiej , bo jednak łapki i ciałko pełniejsze , ale zdecydowanie wolę wieksze egzemlarze wykonywać:)
I królisia dziś powstała . mozliwe , że dołączy do misi , którą zakupiła Justynka na allegro .
Tylke pisania na dziś , mam trzoszkę nowych zamówień i trzeba uwijać sie z robotą , a ja nie w formie:/ Lecę po kubek z mięta i do pracy , maszyna czeka.
Pozdrawiam cieplutko .:D

wtorek, 13 września 2011

Anielski wpis ...









... dziś będzie :) Powstało grono anieliczek dla Ani z Kreatywni . Jeślie przpadną jej do gustu to piątka znajdzie się u niej w galerii . Adres galerii znajdziecie z boku mojego bloga :). Jedna z anielinke już uszyta i pokazana była na blogu . Czwóreczka różnorodna , bo takie było założenie i z przykrością powracam do jesienno - zimowych kolekcji ;) Z przykrością ? Oczywiście nie , żebym nie przepadała za ich szyciem , chociaż są bardziej pracochłonne od wersji letnich , ale to oznacza , że i u nas niebawem na wieszkach zagoszczą płaszcze , czapy i szaliki , achhhh jak szkoda lata. ...
Dziś króciutko , bo zmykam skracać chłopcom spodnie na sobotnie weselisko , na któe jedziemy już w czwartek :) Oznacza to oczywiście , że nowey wpis dopiero jak zasiąde do maszyny po powrocie , a będe podejmowac próbę uszycia maleńkiej królisi i anieliczki , będzie jeszcze para młoda i pomału przymierzam się do świątecznych prób uszycia nowych dekoracji.Aaaaaa i być może pokażę coś zupełnie odmiennego do tego co teraz robię:D
Pozdrawiam Was cieplutko i życzę lekkiego reszty tygodnia i przemiłego weekendu :D

piątek, 9 września 2011

Poprawki , kolejne szyjątka ...








... to dzisiejszy post :) Każde zamówinie jakie mam wykonać omawiam dość dokładnie z zamawiającym . Jest to fajna forma do zawarcia nowych znajomości . Często poznaję rodzinkę , pracę jaką dziewczyny wykonują , utrzymujemy kontakt i czesto powracają by obdarowac kogoś bliskiego szyjątkiem. Strasznie to fajne... nadaje sens szyciu ... sprawia , że kolejny miś czy anioł nie jest sztuką do wysłania , staje się Antosiem , Krysią czy Jagódką , która będzie siedzieć w łóżeczku maluszka czy będzie towarzyszyć w spacerach małej dziewczynki .
Dlatego też w momencie zamówienia każdej osobie piszę , że po wysyłce zdjęcia mogą śmiało odstąpić od zakupy , możemy wprowadzić poprawki . Tak też stało się z Malinką z poprzedniego posta :) Co prawda myślałam , że ten ażurowy materialik dawno wydany , ale nie i myślę Kasiu , że teraz króliczka będzie tą o której myślałaś :) . Dla Kasi uszyłam też mychę . Kasia dała mi wolną rękę co do koloru i miałam wybrać czy błękit , czy fiolecik . Już miałam fiolet wyciągnięty ,
ale szukając haftowanej taśmy wypadły mi te kwiatuszki , no i musiała być w błękicie :D . Dostała też pleciony ogonek z kokardką . Zobaczymy czy mycha pojedzie z żyrafkami i Malinką . :)
Był cukierasek u mnie? Był . Było losowanie? Było. Ale szyjątka nie było;) Zdolnośc Tworzenia wybrała sobie śpioszka w dowolnej kolorystyce i płci , a że śpioszek miał dołączyć do trio z poprzedniego posta dla Ali to zrobiłam kolegów dwóch :) . Anieliczka miała mieć ciemne włosy , opaskę , sukienczkę i tu również dowolność w twórczości była . Alu , to skrzydlata anieliczke może być Twoja :)
O , i tyle z warsztatu . Następny będzie wysyp anielski . Co to ja jeszcze miałam ? Aaaaaaaa , kiedyś pisałam , ze szyjątka wystapią w reklamie i są;) Są , noooo troszkę na wyrost powiedziane , hihihi. Czemu? Bo zajmują drugi , hmmm trzeci , hmmmm raczej czwarty plan ;) Ale może dopatrzycie się . W reklamie Erobanku tej o wybieraniu łóżka , sprzętu sportowego i prezentu , w momencie jak pan mówi właśnie o podarkach widać z tyłu regaliki z misiami i inne, i tam siedzą też moje szyjątka , widac w szczególności zieloną króliczkę ;) Cóż mało widać , ale przecież najlepsi aktorzy też zaczynali od maleńkich epizodów ;)
Zostawiacie tyle fajnych słów , super , że macie siłę jeszcze pisać . :D A może napiszecie o swoich , nietypowych zamówieniach? Zacznę ja.:)miałam szyć ochraniacz na łóżeczko i nosidełko . Może i było by do zrobienia ,ale moja skromna Zocha łucznika raczej by nie podołała.
Nie tak całkeim dawno zostąłm poproszona o uszycie pary młodej , ale z zachowaniem kształtu nosa , brody , charakterystycznych rysów twarzy . ńo , nie podjęłam się tego zadania , ale teraz tak myślę , że wiele z Was ostatnio zajmuje się malowaniem twrzy lalom i w sumie to była by niezła alternatywa :).
Cóż , trzeba ogarnąc domowy bałagan , zająć się górą ubrań do prasowania i wieczorkiem odsapnąć . Weekend zapowiada się raczej przy pracach przydomowych i porządkowych , a Wy będziecie leniuchować ? A może jakaś wycieczka? Pogoda ma być bardzo przyjazna :)
Miłego weekendu :D

środa, 7 września 2011

Kolejna partia...








...szyjątek siedzi już w mej gablocie, zwanej poczekalnią ;). Mam w salonie przeszkloną szafkę i tam sadzam stworzone przytulaki w oczekiwaniu na nowych właścicieli czy akceptację. W ostatnim poście pisałam o parze młodej i tak przedstawiam Wam moją szwagierkę Annę i jej męża od 17 września ,Przemka .W trakcie ich szycia dumałam co dalej będę robić , co nowego powstanie , a tu siup, dwa zamówinienia . Jedno z nich to zapotrzebowanie Ali , która udekoruje swoje pokoiki , a raczej pociech , piątką szmaciaczków . :) Dziś mam do pokazania trio czyli miś i dwie królisie . Założeniem była jedna długoucha w różowej sukieneczce , miś w kamizelce , spodenkach i przy trzeciej miałam dowolność . Ala podesłała mi kilka fotek moich szyjątek, jakie jej wpadły w oko . Była tam króliczka w czerwonej sukience w białe grochy , ciężko wyszperać taki materiał w rozsądnej cenie ... , ale wpadł mi śliczny materiał w odwrotnym zestawieniu :) . A żeby nie było mdło ubrałam jej czerwoniutkie bolerko . Zobaczymy czy Ali spodoba się takie zestawianie :) Jutro zabiorę się za stróża do łóżeczka jej córeczki , która zawita na świecie za dwa miesiące i smukłą anieliczkę .
Drugie zamówienie złożyła przesympatyczna Kasia :) . Na jej potrzeby powstała żyrafia parka . Tu podesłała mi fotkę moich poprzednich żyrafek w groszkowej sukieneczkce , wtedy groszki były zielone , a teraz przydał się nowy materiał . Druga część zamówienia to królisia i misio- myszka :) Kasia woli zdecydowane kolory i tu długoucha w zdecydowanym różu .:) Misio - myszka? Kasia zapytała o jedną z uszytych wcześniej już misiaczek czy to przypadkiem nie myszka ;) Nie było myszek jeszcze na warsztacie i zdecydowała , że ma przypominac bardziej myszkę niż misia . Będzie myszka :).
A teraz zmykam szukać kłosów zboża do przedszkola .... pani Beato , skąd ja wezmę teraz te kłosy????:D To pytanie do pani mego młodszego przedszkolaka , która podczytuje bloga ;) O ile to nie jakiś mega problem , ale najbardziej mnie martwi , że starszak dziś zasmarkany wrócił z przedszkola , aaaaaaaaaaaa. Mam nadzieje , że przejdzie mu , nie rozniesie się po nas wszystkich , bo przecież za tydzień pakujemy się na wesele . ... :)
Spokojnego wieczoru Wam Życzę . Dziękuję , że zaglądacie i zostawiacie całą górę fajnych słów :D