piątek, 31 grudnia 2010

I tak starsza o kolejny roczek:D


Znów strzalą korki od szmpanów , znow ognie rozświetla niebo , znów czas podsumowania i postanowień.
Z tym ostatnim tematem to u mnie na bakier:D i dlatego nie robię nigdy postanowień , co by w dniu takim jak dziś stwierdzić , że zaliczyłam porażkę :DDDDDDDDD
Podsumowanie ? Jakoś nie spacjalnie analizuje to co było . Raczej sukpiam się na tym co nowe , co mnie zaskoczyło , o czym nawet nie pomyślałam w zeszłoroczną noc sylwestorwą.
Najbardziej zaskakująca rzecza jaka zrobiłam to własnie szycie:D . Nigdy nie myślałam o tym , że będę to robić , że tak mnei to wciągnie . Dzięki temu powstał tez blog i poznałam wirtualnie wiele z Was . Cóż można życzyć Wam dzisiejszego dnia? Niech ten Nowy Roczek będzie dla Nas lepszy od mijającego :) Szampańskiej zabawy dla Was , które idą na bale i prywatki , miłego wieczoru dla tych spędzających ten czas we dwoje czy rodzinnie.


środa, 22 grudnia 2010

Magiczny czas...


Wielkimi krokami zbliżają się święta Bożego Narodzenia.Życzę Wszystkim świąt białych, pachnących choinką, skrzypiących śniegiem pod butami, spędzonych w ciepłej, rodzinnej atmosferze, pełnych niespodziewanych prezentów od Mikołaja - świąt Bożego Narodzenia dających radość i odpoczynek, oraz nadzieję na Nowy 2011 Rok, żeby był jeszcze lepszy niż ten, co właśnie mija...
A mniej formalnie;) , kobitkom twórczym życzę odpoczynku , bo był to dla nas gorący czas, a na Nowy Roczek tysiąca pomysłów i czasu na ich realizację:D

poniedziałek, 20 grudnia 2010

Idą święta:D







Jak ja lubię tą świąteczna krzątanine , bieganine , porządki , gotowanei , planowanie. nie wyobrażam sobie świąt bez tego , bez tej otoczki , bez muzyki świątecznej w radio , bez łupania orzechów, bez wycierania kurzu z najwyżeszj szafy.... :D
Nareszcie i ja wpadłam w ten wir . Dziś pojechały ostatnie paczuszki i powiem Wam w sekrecie , że Zochę|( maszynę ) odstawiam na urlop ;). Troszkę zmęczyłam się tym szyciem . Jeśli robisz to w momencie natchnienia i na kształt jaki wpadnei Ci do głowy to możesz poszaleć , odłożyć na lepszy czas... A tu nadszedł czas , że wpadąłm w panikę , że nie dam rady , że mam dość nitek w każdym pokoju , że mtetriały się kończą , że tort trzeba na urodziny starszaka , że ciasto jakieś na imieninki .... :D Ale dałam rade , jak by to powiedziął Daria z Kolorowego zacisza:D.Dziś dzieął zebrane , zaległe , nei koneicznie pięknie sfotografowane . ;)
Co do krzątaniny , to własnie moja kuchnia zmieniła sie w fabrykę ciasteczek , w całym domu roznosi się zapach po całym domku . Porządki dobiegają końca , lampki na dworze co wieczór rozświetlają wejście , ozdoby choinkowe czkają na drzewko , mneijsze dekoracje już znalazły swoje miejsce , prezenty czzekają na zapakowanie.... No to cóż ... kawka wypita , kolejna porcja ciasta schłodzona , walekj w dłoń i do dzieła ;)


piątek, 10 grudnia 2010

Cztery...





Przedwczoraj byłam bardzo produktywna;) Mąz w domu zajął się dziećmi , a mnie pochłonęło szycie czterch anieliczek. Dawno nie miałam tak dobrego dnia. A kto się napracował to zasłużył na odpoczynek;) Wczoraj spakowalismy torby i w drogę , w związku z tym piszę od teściowej . Tym razem nie zabierałam Zochy i warsztatu . Mam do zrobienia trochę zakupów przedświątecznych , a że babcia z dziadkiem zajmą się chłopacami to my na spokojnie możemy pozałatwiać troszkę sprawunków. Także , lenię się z kubkiem kawy przy kominku ,a obaidek gotują dzieci z babcią;).
Przedstawiam cztery panny w troszkę lżejszych strojach ;)
Pozdrawiam cieplutko wszystkich zaglądających , a piszącym ślę po buziaku . :)

wtorek, 7 grudnia 2010

Wysyp anielic- elgantek








Mogę powiedzieć , ze zakończyłam pracę nad zamówionymi aniołami i za chwilke zabieram się luźne tworzenie zimowych kobitek;) Krystynka w srebrzystej kiecce już była ,a le na specjalne zamówienie powstała jej siostra ;) Liliowa anielinka to miała być romantyczna anieliczka dla młodziutkeij nastolatki , zobaczymy czy spodoba się . A bliżniaczki w zabawnych rajstopkach , elegantka we fiolecie i śpioszek to grupowe zapotrzeboiwanei koleżanych z pracy .
Co poza szyciem? Zimucha na całego , święta zbliżają się , dzieciaczki nadal w domu i własnei zauważyłam coś na kształt różyczki u starszka:/ , a mamy jechac do teściów na weekend . Zobaczymy co z tego wyniknie. Pozdrawiam Was cieplutko . Pomaleńku nadrabiam zaległości na Waszych blogach ,a jest co oglądać i podziwiać . U niektóych już naprawdę świątecznei w domkach . Ja akcje sprzątaniowo - dekoracyjną planuję na poniedzieli;)

czwartek, 2 grudnia 2010

Ziam , zima ...




... ,a mnei grzeje maszyna;) Moje dzieci już mają dość stukotu maszyny do szycia , ale cóż poradzić.
Kolejne zamówienie wykonane i czekam na wieści i wskazania do porawek . ;) Zamysł był taki , żeby jedna była w zieleni jak ta , która miała na początku szlafroiczek , a potem zrobił się z tego płaszczyk , ale w sukience. Koniecznie miała miec kozaczki i spiete włoski . Druga miała mieć charakter młodzieżowy i wystąpić w fioletach . Także przedstawiam duecik, robię sobei gorąca herbatę z cytryną i wracam do maszyny ;)
Zdrówka dla Was , bo u miei znów choróbsko zapanowało po trzech dniach przedszkola . A żeby tego było malo to i mnie coś katar dopada .

wtorek, 30 listopada 2010

Rekord pobiłam ...





... , a jest nim milecznie na blogu:D Znów wolny net , brak natchnienia i czasu oddalały wizję zmniejszania i umieszczenia jakiś fotek . A co robię? Walcze z filcem nadal ,ale mam już z górki .
Poza tym uszyło sie parę anieliczek . Miałam też nie typowe wyzwanie , bo szyłam parkę na wzór fotki . Byl to mój pierwszy , uszyty facet i na dokładkę żołnierz;). Weny coś mi brak do pisania, zamówenienia przedświąteczne czekają na szycie , więc pozdrawiam Was cieplutko i uciekam do pracy. Czy Was też tak zasypało śniegiem jak mnie?:D

poniedziałek, 22 listopada 2010

Różności dla pamiętności;)






Co to ja miałam .......... ?????? Zarobiona jestem , ze nawet nei wiem kiedy wrzucać fotki. ;)
Ale że dziś popełniłam kolejne zamówienie , a fotki trzeba pokazac ,więc może do północy uda się wgrać zdjęcia( Wooooooooooooolny neeeeeeeet) . Prócz filcu przemysłowego , którego uszyłam 1/3 zapotrzebowania , popełniłam torta na chrzcinki . Rodzinak sie ze mnei śmieje , ze ja na tysiąc frontów działam , ale jak jest okazja na parę grosików to czemu nie;) . W końcu święta idą i dodatkowe pieniążki bardzo porządane;). Także tort śmietankowy był deserkiem na uroczystości Zuzi ;) Królisie i anieliczki to koleje zamówienie przemiłych Pań ;) Mam nadzieję , że zostaną zaakceptowane , a jesli nie to poszukam im domku ;)
Dotarł do mnie śnieg , śnieg wymiankowy , który poczyniła dla mnie Magda z http://magdalenaart.blogspot.com/. Strasznie się cieszę , że namówiła mnie na wymiankę i teraz będę mogła dodać te cudne śnieżynki do dekoracji mojej choinki.
Skrzyneczka to też zdobycz wymiankowa , powędruje do mojej teściowej jako prezencik , a gratkiski też ozdobią moją choinkę.A tu autorka tego bloga http://ulotnechwile-artpracownia.blogspot.com/ zamówiła sobie anielinkę ( nie pierwszą;)) i pomyślałam , że takie romantyczne pudełeczko będzie ajnym piodarkiem imieninowym ;) Dziekuję Wam Kochane:D
Marniutkie te foteczki , ale czasu brak .Uciekam do pracy .



środa, 17 listopada 2010

Marcela i Adela




Wczorajsza moja zupełna niemoc twórcza pozostała zabita grą komputrową. ;) Na jednym forum pewna kobiecinka podesłała link do gier , a ja wsiąkłam w nie. A żem w trudnym czasie kobiecym to pomyślałam , nic na siłe . Dziś jednak trzeba bylo zabrac się do pracy i powstała berecikowa Adelka . Druga kobietka to poniedziałkoy wynik pracy . Marcelinka będzie tworem na wymiankę , ale o tym więcej jak będe mieć pewne cudeńka ;).
Dzieciaki mam nadal w domku , tak zalecił lekarz po kuracji antybiotykowej . Wiadomo , okres wirusowy plus przedszkolaki może równać się choróbskiem o podwojonej sile.
Teraz idę po kubek kawki i chyba wrócę do gierki ;) Czekam na dostawę filcu . Nie , nie , nie będzie to filc do celów artystycznych , chociaż będę szyć. Będą to twory do celów przemysłowych . A co , jak można zarobić parę groszy to można szyć:) Zdrówka dla Was.

niedziela, 14 listopada 2010

Niedzielny deser



Dziś w powietrzu czuć wiosnkę , a do niej jescze taaaaak daleko. ;) Jak wiosna to i anielinki słoneczne i delkatne.

sobota, 13 listopada 2010

Popołudniowa , sobotnia kawka....:)






....,a do kawki kawałek ciasta zeberki i blogi . Chyab sobei zasłużyłam na chwilkę lenistwa. Znów moja ulubiona sobota i krzątanina domowa, a że częśc wczoraj poczyniłam to dziś mogłam oddać się szyciu, z resztą jak w każdy dzionek chyba:D. Od ostatneigo pościka powstali śpiący kumple . Grzecznie zapakowani czekają na podróż . Jeden z nich będzie uzupełnieniem prezentu na chrzcinki . Wczoraj i dziś powstały dwie , całkowicie gotowe na mrozy , anielice;) Petronela i Klementyna czekają na nowy domek . A żeby już nie tak całkiem zimowo było to obok mnie leżakują dwie , narazie w zamyśle, lekkie i zwiewne istotki , które mam zamiar zaraz pozszywać. Czyli ? Czas minął i do roboty :D Miłego szycia , wycinania , lepienia , przyklejania , dziergania , lepienia .....planowania nowych robótek dla Was :D

czwartek, 11 listopada 2010

Adela i Estera





Wczorajszy wynik pracy to dwie kolejne anieliczki na chłodne , jesienne dzionki.
Dzień dzisiejszy spędzę także przy maszynie szyjąc śpiący duecik . Przerywnikiem będzie obiadek i ciągłe wycieranie gluciorów...........
Godzina 15 :DDDDDDD
Pisanie posta przerwała wizyta dziadków i cioci , kawka , ciacha i czs zelciał do obiadku . Cóż , trzeba by się zabrać za szycie ;) , alem coś leniwa się zrobiła . Poprosze o mega kopniaka :D

Nooooo , dobra idę zrobic sobie kubek kawy i do roboty.


wtorek, 9 listopada 2010

Różności wieczorową porą






Pisanie coś słabo mi ostatnio idzie , ale pisz człeku jak dwa dni zbjam gorączkę małemu , a dziś okazuje sie , że starszy ma zapalenei oskrzeli :/Także znów przedszkolaki w domku siedzą , a mama wyciera nosy , oklepuje , inhaluje , okłada zimnym kompresem .... , ale udaje sie coś tam uszyć ;).
Postanowiłam przymierzyć się delkiatnie do zimy z delkatnym , świątecznym akcentem .
Druga anieliczka ( tu jeszce bez skrzydeł)powstała w celu wymianki z Ulotną chwilą;) . Powiem Wam w sekrecie , że celem było zdobycie prezentu na imieninki tęsciowej ,ale nie wiem czy oddam te cudeńko , które tworzy się :DMisia już znacie :) , a że zamawiająca Pani zapragnęła go delkiatnie przyodziać , tak też powstały porteczki . ;)
Hmmmmm , trzeba by było coś jeszce zrobić dzisiejszego wieczoru ,ale jakiś leń mnei ogarnął .
Zima chyba idzie , bo myszy do domu mi sie pchają . Ale mysz to nic w porówniu do gościa , który drapał w drzwi tarasowe. Seidzi sobei człek przed tv w wygodnym fotelu , okryty kocykime , w kominki ogień , zerka w okno , a tam lis:D Skubaniec poogladął nas , popukał w szybę i poszedł . Widziałam liski wiosną na łące , z którą graniczymy , podchodziły prawie do naszej działki , ale nigdy nie ładowały sie do domku:o

niedziela, 7 listopada 2010

Zielono miiiiiiiiiii;)



Szkoda było rzucić w kąt zielone ubranko , które miało być odzieniem łazienkowej kobietki , więc postanowiłam od razu przysposobić je ;) Chyab wyszło całkiem przyzwoicie , a ta zieleń rozweseli ten deszczowy dzionek . A teraz biegna po kawkę , bo zaraz łepetyna walnei o klawiturę. Po wspomnianym w poprzednim pościku kominku , piwku i wieczorze przy tv mieliśmy marną nockę. Młodszy budził sie co chwila i rwało go an wymioty . Rano , jak sie wydawało , że już jest oki dostał wysokiej temperaturyi móił , że brzuszek boli. . Na szczęście po dwóch godzinkach udał sie ją zbić i dziecię ożywiło się. Dumaliśmy co to może być i wtedy uświadomiłam sobie , że mały połknął pestkę od małej śliweczki .Mam nadzieję , że już bedzie wszystko dobrze. Życzę miłego popołudnia .