Pisanie coś słabo mi ostatnio idzie , ale pisz człeku jak dwa dni zbjam gorączkę małemu , a dziś okazuje sie , że starszy ma zapalenei oskrzeli :/Także znów przedszkolaki w domku siedzą , a mama wyciera nosy , oklepuje , inhaluje , okłada zimnym kompresem .... , ale udaje sie coś tam uszyć ;).
Postanowiłam przymierzyć się delkiatnie do zimy z delkatnym , świątecznym akcentem .
Druga anieliczka ( tu jeszce bez skrzydeł)powstała w celu wymianki z Ulotną chwilą;) . Powiem Wam w sekrecie , że celem było zdobycie prezentu na imieninki tęsciowej ,ale nie wiem czy oddam te cudeńko , które tworzy się :DMisia już znacie :) , a że zamawiająca Pani zapragnęła go delkiatnie przyodziać , tak też powstały porteczki . ;)
Hmmmmm , trzeba by było coś jeszce zrobić dzisiejszego wieczoru ,ale jakiś leń mnei ogarnął .
Zima chyba idzie , bo myszy do domu mi sie pchają . Ale mysz to nic w porówniu do gościa , który drapał w drzwi tarasowe. Seidzi sobei człek przed tv w wygodnym fotelu , okryty kocykime , w kominki ogień , zerka w okno , a tam lis:D Skubaniec poogladął nas , popukał w szybę i poszedł . Widziałam liski wiosną na łące , z którą graniczymy , podchodziły prawie do naszej działki , ale nigdy nie ładowały sie do domku:o
Te buty Twoich anielinek mnie powalają.
OdpowiedzUsuńpowalaja no:-)
OdpowiedzUsuńMnie też! A Mysio jest przecudny!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńwitaj świetne sa te Twoje tildy buty rzeczywiscie rewelacja a ja mam male pytanko odnosnie tych myszek..zdradz mi prosze jak zszywasz te glowke z szyja??????bede wdzieczna:] pozdrawiamy i zdrowka dla dzieciaczkow :]
OdpowiedzUsuńSuper modnisie! :)Misio słodki :)pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńDziękuję kobitki za przmile słowa jakie wciąz piszecie:) Magiczna przystań- zsywam tak na okretkę , ale szerszym ściegiemstaram się łapać delkiatnei tkanikę , zeby było jak najmniej widac. Nie wiem jak to wytłumaczyc;)
OdpowiedzUsuńZnowu u Ciebie wspaniała produkcja :)
OdpowiedzUsuńZdrówka dla Dzieciaczków :) Liska podglądacza nie zazdroszczę, myszy także. U mnie w pokoju obok też jedna siedzi :( bleeee. Właśnie zostały założone pułapki. A ja się boję myszy :(
Może on chciał żebyś takiego liska uszyła bo mu brakuje w Twojej kolekcji:)))))A Miś i anieliny boskie i te kozaki po kolana!!!! Dla mnie bomba!!
OdpowiedzUsuńPS. Zdrowia dla przedszkolaków!!!!!!
Kolejny post i znowu coś fantastycznego.
OdpowiedzUsuńPerfekcja. Nie potrafię się napatrzeć
Twoje anielice jak to na nadchodzącą porę roku przystało przywdziały prześliczne zimowe ubranka, a buty to już są naprawdę rewelacyjne.
OdpowiedzUsuńOjojoj, na te lisy pod samym domem to uważajcie, przenoszą więcej chorób niż szczury i myszy razem wzięte. :/ A prace śliczne wszystkie, podziwiam jak dajesz radę z chorymi chłopakami, ja mam tylko jednego chorego na stanie, a już w pracach klops :(
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę dzieciaczkom, Tobie siły i cierpliwości! :)
OdpowiedzUsuńA anieliny piękne, zwłaszcza ostatnia!
Kozaczki super pomysł! :-)
OdpowiedzUsuńA ja myślałam, ze tylko moje dzieci w kółko chore... Zdrówka szybkiego, bo dla Mamy to masakra ;-)
Myszki u mnie już któryś dzień myszkują na tarasie i zjadają ziarenka słonecznika, które ptaszki zrzuciły z karmnika. A my mamy super przedstawienie :-)
Pozdrowionka!
PS. Wpadnij czasem do mnie :-)
Anielinka jak zawsze cudna, wielbię ich buciki (a moja nie ma :((( a BUUUU) misio również śliczny. Co do liska, to pewnie biedaczek głodny albo zmarznięty, albo jedno i drugie :/ a na ciągłe choróbska dzieciaków polecam srebro koloidalne (rozpuszczasz łyżeczkę w jakimś słodkim soku i nie ma problemów z wypiciem, a działa - sprawdzone)
OdpowiedzUsuńDuża Mała mi , nic straconego , do meni nie masz daleko:DDDDDDDD Przerobimy nogi:D
OdpowiedzUsuń