Dziś zacyznamy ferie zimowe , a za oknem wiosna prawie ... wiaterek chłodny , ale stokrotki cieszą oko swoim kwieciem ... nawet rano nei trzeba skorobac szyb auta;). Torby spakowane ... nie , nie , nie ja wybywam , ale chłopcy zostaną dziś dostarczeni do dziadków . A ja w sobote i niedzile goszczę ponownie w Galerii Świdnickiej i w zwiążku z tym trzeba było powiększy troszkę gorno przytulaków , żeby było mnie troszkę widac wśród minerałów jakie będą pokazywane w tych dniach. W tzw międzyczasie powstała para młoda i rodzinka królicza , która lada moment wyruszy w podróż zagraniczną :). Musze sie pochwalic przed Wami ostatnią moją " pasją" czyli książką;) . Wiem , wiem , neiktóre z Was popukaja się po głowie ... bo jak można tak późno odkryc , że czytanie to fajna sprawa;). Co prawda nei wiem jak długo to będzie trwało , bo już zamaiam nasiona warzywne i kwiatowe czyli szykuję się do sezonu i znów oddam się mojej kolejnej pasji ;). Narazie zaczytuję się wieczorami i szyję w dzień :) A teraz kilka uchwyconych chwil z moimi przytulakami . Pozdrówka dla Was :*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Twoje tildy i króliczki są cudne i przesłodkie ;-)
OdpowiedzUsuńależ one piękne!
OdpowiedzUsuńSliczne, urocze wręcz...cieszę sie że odkrywasz swoje kolejne pasje-nowe pasje-myslę, ze nigdy na to nie jest za późno...Zapraszam też do mnie na mały rekonesans..klubtilda.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
pięknie wyglądają ! :)
OdpowiedzUsuńCzołem, bardzo zajmujące miejsce, super tekst, znakomicie zaprezentowany, zapewne nie raz odwiedze twój blog, bowiem naprawde ogromnie mi się w tym miejscu u Ciebie podoba, salutuję Sabina :)
OdpowiedzUsuń