Coś ten tydzień mało płodny jest.Troszkę przebojów z brakiem prądu , zimnem i moje lenistwo spowodowalo zastój;) Gęś przede mną leży w porciętach i kapelutek czeka na dopieszczenie .
Dziś napewno dokończę i już zastanawiam się nad kolejną pracą . Nie wiem jeszcze co to będzie . U mnie najczęściej to jest tak , że rozwalam wszystkie matreiały na łóżko w sypialni i wtedy pada decyzja:D. A dziś przedstawiam Dziewczynę Zbysia , Beatkę. Imię dostała od forumowiczów budowlanych.D A jak nie ma prądu to dzieci trzeba czymś zająć i tak wygrzebaliśmy prezent straszaka z urodzin i robiliśmy gipsowe zwierzaczki.
Mówiłam Ci już dzisiaj, że Cię podziwiam? ;) :) Twoją wytrwałość, samozaparcie no i efekty - misiaczki są sliczne.
OdpowiedzUsuńMisie są śliczne i takie prawdziwe!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
J:O)
Delfino zapraszam po wyróżnienie ;-b
OdpowiedzUsuńUrocze misiaki.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł z tymi gipsowymi zwierzaczkami, moi chłopcy (są trochę starsi) również lubią takie zabawy.
Pozdrawiam :)