niedziela, 10 stycznia 2010


SZyjęw sobie wolniej , ale szyję i Seba ( mąż) śmieje się , że dziecko ma rozdarte gatki , a ja króliki szyję . Dzis powstał kolejny , ale pokażę go później . Dziś brat niedzielnej króliczki , który powstał początkiem tygodnia . Moje spostrzeżenia to , to że moje króliki są małe;) . Wycziłam sprzedaż tych cudeniek ręcznie robionych i widzę , że nie małe są. Druga sprawa to moje mają jakieś długaśnne łapki;) Teraz powstają już poprawione. I teraz powstaje problem , bo królikowe materiały kończą mi się i chyba trzeba się zmierzyć ze szczuplutką lalką. Hmmmmmmm , ale czy ręcznie da się?

1 komentarz:

  1. Baaaasiuuu ale elegancik :) Fantastyczny!...ta koszula - rewelka! A co do lal..., wyrysuj sobie rękę albo nogę i testowo spróbuj jak uda ci się wywinąć bez szwanku to będzie z górki :)

    OdpowiedzUsuń