poniedziałek, 30 maja 2011

Kilometry nici ...











...przechodzi przez moje ręce . A to za sprawą kolejnych zamówień , a myślałam , a nawet pisałam , że zacznie sie spokojniejszy czas;) Dziś przychodze ze zbiorem fotek szyjątek weekendowych . Był to pracowity weekend , bo pozostłam sama w domku , a reszta rodzinki pojechała na mały wypoczynek . Musiałam pozostać , bo obiecałam upiec torcika na roczek . Niestety aparat
chłopcy zabrali i nie mam zdjęć , ale jak dopukam się do mamy rocznej dziewczynki to może Wam go pokaże. Chłopców nie było , więc wiele domowych obowiązków odpadło i można było spokojnie szyć .
Po pierwsze , dwie różowe królisie , które będą prezentem na dzień dziecka z lekkim spóźnieniem , ale to maleńkie dziewuszki , więc stwierdziłyśmy , że się nie połapią;)
Otrzymałam też kolejne, większe zamówienie na 12 sztuk szyjątek :D Zagoszczą one w warszawskim sklepie , gdzie właścicielka chce zrobić kącik eko i widzi w nim moje prace. Dziś zostaną tu przedstawione do akceptacji , a wychodzi na to , że połowa zamówienia czyli cztery króliczkiBereciare pewnei Jomo wypatrzy ;)) i dwa misie . Druga połowa to debiut koci , druga parka żyrafek w moim szyciu i śpioszek z anielinką.
Aaaa , gromadka truskaw pojechał do katowickiej kwiaciarni , któą też Wam pokaże jak otrzymam zdjęcia :)
Nooooo , to trzeba odpocząć , pomoczyć tyłek w letniej wodzie , wszak lato w pełni:D
Fajnego weekendu i dziękuję za tak wiele miłych słów pod adresem torta dla dorosłych;)

15 komentarzy:

  1. Jak zwykle same cuda! Te różowe królisie i miś w zielonym sweterku szczególnie mi się podobają! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana prześliczne są :)nie mogę oderwać oczu:)
    Przesyłka już ,,wyleciała,, do Ciebie.Daj znać proszę jak dojdzie;)))
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Niezłe stadko. Pokaźne dosyć. Chylę czoła! I pozostaję z gębulą rozdziawioną, co nie "zazdraszczając" talentu... :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Achmmmmm, ach, bereciarki będą, nio nie mogę się doczekać!!! Ale i koty i żyrafki same cuda zapoiwadasz!

    OdpowiedzUsuń
  5. Aż literówek nawciskałam z wrażenia i zapomniałam misi z pierwszego zdjęcia pochwalić :)
    Tak się naszyłaś, że aż tyłek boli ;), zupełnie jak po jeździe na rowerze ;D
    Buziole posyłam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ooooooooooo , a gdzie beretowa ?:DDDDDDD
    NEi , no beretowa juz jest , ale gdzieś mi umknęła ;) Już jest:)

    OdpowiedzUsuń
  7. :)))) teraz jest, nio i minę ma bardzo zawadiacką, wie, że będzie się podobać :DDDD

    OdpowiedzUsuń
  8. ale godziny a nawet data się nie zgadza

    OdpowiedzUsuń
  9. Znów wszystko piękne!!!Oj tak jak nie ma w domku małych "przeszkadzaczy" to szyje się super.
    U mnie też królują szyte truskaweczki ,pozdrawiam
    Renia

    OdpowiedzUsuń
  10. kochana, toż to pracowity weekend miałaś
    beretowe mnie szczególnie rozczulają :)
    pozdrawiam serdecznie również znad maszyny :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratuluję tylu zamówień :D
    Wspaniałe rzeczy tworzysz, więc nic dziwnego, że każdy chce je mieć :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowne te Twoje zwierzątka. Przytulaśne a jednocześnie piękne! Nie można oczu oderwać! Nie dziwota, że tyle zamówień!
    Aga
    www.robie-bo-lubie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Ta w fioletowej kiecuni po prostu mnie rozłożyła :) Śliczności.

    OdpowiedzUsuń
  14. A mnie ten w jeansach i blezerku :) Cudne szyjątka!

    OdpowiedzUsuń