...tydzień przed nami . Chociaz dzisiejszy poniedziałek jakis lżejszy dla mnie , musze przynać ;).
Szycie w weekend posżło zupełnie w odstawkę , a była wycieczka do muzeum kolejnictwa , grzebanie w przydomowym warzywniaku i inne domowe prace , leniuchowanie też było;)Co do warzywniaka to musze napisac , że mój małżonek na głowe upadł chyba tyle tego w tym roku mamy ;) Przekopywanie , tworzenie grządek i sianie to fajna sprawa tylko pytam kto będzei to plewił , bo jak ja wchocdzę w warzywka to plewiąc kolejny zagonek mam wrażenie , że za plecami chwaściory śmeija się ze mnei i rosną jak szalone :D.No , ale rzodkiewke i szczypiorek , a nawet maleńkie liście sałatki juz jemy sobie :)
Warsztacik mój zwolnił znacznie i pewnei tak pozostanie już do jesieni , znam to z zeszłego roku . I dobrze , bo właśnei mogę się oddać grzebaniu w ziemi i pomocą przy pracach przydomowych mojemu mężowi . Poza tym , jak widze , że za oknem słońce to aż żal siedzieć w domu :) Nei oznacza to , że nie będzie szycia zupełnie , o nie nie ... Beż tego chyba już nie potrafię funkcjonować :) I tak dziś misia Małgorzatka , jeszcze z przed weekendu i Anielica Esterka , dokończona dzisiejszego poranka . Poszukują nowego domku , tak na marginesie;)
Aaaaa , miałam jeszcze napisać słowo o stratach ajkei poczyniła przerwa w działaniu blogrka ;) . Oczywiście i meni nie ominął uszczerbek z tego powodu i pod ostatnim postem zniknęły komentarze , ale widzę , że wtrwałe osoby dopisąły miłe słowa:D Dziekuję i życzę udanego tygodnia :D
śliczna ta pastelowa anielica
OdpowiedzUsuńniebiańska doprawdy :)
OdpowiedzUsuńpiękne aniołki i cierpliowści życze w pieleniu :) znam ten ból i smiech chwaściorów także
OdpowiedzUsuńCudności. Panna misia urocza
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
uwielbiam te Twoje cudeńka :)Pani misiunia w tej swojej kwiatuszkowej sukieni-sama słodycz!Pozdrawiam i powodzenia w pracach ogrodowo-grządkowych :)
OdpowiedzUsuńTwoje misie zdecydowanie powalają na kolana. Anielice i cała reszta oczywiście też ale misie och to misie :)
OdpowiedzUsuńA mi mąż rabatki założyć nie pozwala... jemu nic nie potrzebne ,,bo się nie opłaca"... eh.. zazdroszczę więc rabatek i zdolności szycia - mi tak ładnie nie wychodzi :)
OdpowiedzUsuńŚliczne nowe wytworki, na pewno ucieszą jakieś dzieci...albo dorosłego:)
OdpowiedzUsuńMiłego tygodnia..odezwij się jak będziesz w necie:)
Jak zwykle-CUDENKA!!!!
OdpowiedzUsuńTeż bym sobie pogrzebała w ogródku, lubię bardzo. Ale mogę co najwyżej w doniczkach sobie podłubać ;)
OdpowiedzUsuńMiłego popołudnia :)
Anielinka jest cudna, dawno mi się tak nie podobała w takich klimatach :) Słoneczka Ci życzę do prac w ogródku :)
OdpowiedzUsuńDziewczynki obie śliczne, a tobie życzę siły w ogródku! U mnie jeszcze UGÓR pod domem, więc nawet nie chcę o tym myśleć, aaaaaaa!! ;)))
OdpowiedzUsuńCudne tworki! Życzę pięknego wypoczynku z ogródkową robotą :)
OdpowiedzUsuńJestem zauroczona - jak zawsze zresztą:) Piękne panienki!!!!
OdpowiedzUsuńAle cudeńka, szczególnie nie mogę się napatrzeć na Esterkę... uwielbiam anioły, a ten jest wyjątkowy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i zapraszam do mnie :)
Nio niemożliwe, że aż takie zaległości mam. Misia jest po prostu urocza, chyba zacznę odkładać, misi nigdy za dużo :))
OdpowiedzUsuń