Nie było mnie w maju?????

Oooooooo , no nie było :D.

O śniegu posłuchałm relacji od rodzinki i wracając do domku widziałam troszkę w drodze powrotnej , a chłopcy nawet resztaki zrobili sobie bitwe na śnieżki .;) Dziś za to już majowo i oby tak pozostało .

Poleniuchowałam bardzo u tęsciów i powiem , że żal było wracać do codziennych obowiązków ;).

Wróciłam i wzięłam się za anieliczki dla Rupieciarni , bo króliczkowa para już korzenie zapuszcza na półce czkając na wysyłkę. :) Także trzy kobietki w czerwiwni , niebieskości i brązie w poniedziałek ruszą do Wrocławia . Różowiutka dziewczynka powstała z myślą o Ulotnej Chwilki , która ponownie zamówiła u mnei szyjątko . Kochana , dziękuję :) Ta anieliczka ma być dodatkiem do prezentu komunijnego , starałam się by była delikatna , dziewczęca , koronkowa ;). A , że mnie przypadłu do gustu jej prace to obdarowywuje nimi moją rodzinkę :) I tak na wymiankę powstanei prezencik dla mojej siostry . Ciekawam kiedy sobie cosik pozostawie:D

Coś to pisanie dzisiejsze jakieś bez ładu i składu , także na zakończenie jeszce trio królicze , które już czeka z resztą wcześniejszych na otwarcie sklepu w Warszawie.

Miłego odpoczynku dla Was .:)