... mroźnym , cichym , bo moje łobuziaki w przedszkolu , a podopieczna spokojna raczej , zasiadam z kawką , by pokazać Wam ostatnie twory .Pierwsi w kolejności są bracia 6 i 4 latka , mam nadziję , że spełnią się w roli stróżów :) . Miały być jeansy i kolorowe bluzy z kapturami , okularki i rózne włosy . Kolejna bratnia para to skrzaty świąteczne , które pojadą do mojej koleżanki z liceum . Potem powstałą mini anielinka , taka 45 cm . Tu miałam dowolność , chociaż umówiłyśmy się na rajtki w kropki , bolerko , kwiatki , opaskę , ciemne włosy i okularki , zobacyzmy czy właśnie o to chodziło przyszłej właścicielce :)
W przedszkolu chłopców, co rok rodzice przynoszą jakieś dekoracje świąteczne . Rada rodziców i panie szykuja stroiki i te mozna zakupić . Pieniażki wędrują do kasy rady rodziców na cele mikołajkowe , dzień dziecka czy wycieczkowe. W zeszłym roku zagościłam w trójce grupowej młodszego ,a w tym jestem w radzie rodziców ;). Panie wiedzą , że zajmuje sie rekodziełem i oczywiście puściły oko w moim kiedunku . Myślałam co by tu zrobić , jakieś drobiazgi , żeby każdy mógł sobie pozwolić na zakup .Na mojej choince goszczą od zeszłego roku wieczne " pierniki" :) I tak powstała góra solnych serduszek przypominających pierniczki , przepasane wstążeczką po 10 sztuk może znajdą chętnych :)Tu garstka już gotowa do sprzedaży. Potem powstały większe dekoracje czyli serducha i dwa komplety choinek na patyczku . Do przedszkola powędrują też drewniaczki reniferowe , anielskie i ciastkowe . :)
Zimowa anieliczka powstała w międzyczasie i dopiero szuka swego domku . :)
Aneilinka w zielonych rajstopkach trafi do maleńkiej Leny ... mam nadzieje , że odgoni wszelkie nieszczęścia , bo maleńka ... smutno , oj smutno .. Została zaadoptowana przez parę , która od dawna starała się o adopcje . Ich wspólne życie nie trwało długo , gdyż dobrzy ludzie zginli po dwóch miesiącach w wypadku samochodowym i o maleńką stara się teraz rodzina małżeństwa . Na stronie ' Decorii ' dobre ciocie zrobiły akcję , która troszkę ma im rozjaśnić ten ciężki czas , wysyłamy drobiazgi dla małej . Kolory anielskie mają pasowac do tych , które w jej pokoiku pokryły mebelki zrobione przez jej rodziców . Życie .... życie ... :( Trzeba dalej żyć ... Mam na dizje , że los Lenki zmieni się , a ta kruszynka ukoi ból rodzin po stracie bliskich .
(*)
Wszystko cudowniutkie i słodziutkie
OdpowiedzUsuńWspaniałe wspaniałości :) moi faworyci to skrzaty i seducha :) pozdrawiam już prawie zimowo :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam wszystko co pokazujesz... wspaniałości!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Tworzysz jak maszynka. Szybciorkiem
OdpowiedzUsuńI takie cuda. Mogła bym pół dnia na nie patrzeć ;-)
Świąteczne świetności przy porannej kawce zobaczyć, serce się raduje, robi się cieplej, czuć woń cynamonu no i pierników (świetny pomysł z masosolnymi piernikami)Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńhttp://ewuva.blogspot.com/
Biedna maleńka.. tak strasznie doświadczona przeż życie.. :(
OdpowiedzUsuńszyjątka piekne kochana jak zwykle :)
myśle że ozdoby znajdą zbyt i rada duuzo zarobi :)
pozdrawiam
Świetne są te aniołki, skrzaty i inne wytworki:) Za Lenkę mocno trzymam kciuki. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńslicznosci!!! Fajne bluzy z kapturem :-)
OdpowiedzUsuńAle masz tempo! Wysyp fajnych robótek :)
OdpowiedzUsuńojeeeejjjj, praca pali Ci się w rękach :)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za Księżniczkę.
I znów piękne prace, jak zwykle z pomysłami i tak dopieszczone, jak tylko się da!
OdpowiedzUsuńA to tempo?!! Imponujące!
Pozdrawiam :)
Widzę, że już w świątecznym ferworze. Ja jeszcze nic nie wykonałam w tym kierunku. Jak tam kiciuś?
OdpowiedzUsuńNiesamowite..
OdpowiedzUsuń