poniedziałek, 26 września 2011

Coś nowego , cos starego i coś się przybłąkało :D









To może zacznę od przybłąkanego .... Przed wyjazdem na wesele kręcił się koło domu kociak młody , nawet raz wlazł do domu ,ale twardo nie dopuszczałam myśli o przygarnięciu . I tak kiciuś zakolegowął się z dwójką kotów sąsiadki .Po powrocie widzieliśmy go kilka razy , aż przylazł znów do nas w czwartek . Potem przyszedł i w piątek ...i wpuściłam drania ;) . Łaził po domu do wieczora , a gdy wycierałam chłopców na klęczaka po kąpieli wskoczył mi na ramię , siedział jak papuga :D. Chłopcy poszli spać , a ja tradycyjnie na swój fotelik z kompem . Kociak władował się na kolana i leżakował w różnych pozycjach do 24 . Na drugi dzień mieli przyjechać goście , więc rozsądek nakazywał wywalić go bezczelnie na dwórek , bo jak napaskudzi to gdzie ich położe spać? Wyszedł z oporami , rano wrócił jak bumerang i po zakupach mężowskich dostłą obróżkę na pchły;). Goście przyjechali i zachwyceni kociakiem , mówią no nie wywalisz go na dwór na noc , no co ty... został :D Mało tego , nie dał sie położyć na fotel wlazł nam w nogi i tam spał do ranka . Obudziło mnie mruczenie i szal z kota na szyi ;) . To była przemiła pobudka , kociak myknał na dwórek jak tylko otworzyłam taraswe drzwi. Caly dzionek biegał gdzieś w pobliżu domu... został na kolejną noc . Dziś rano znów obudził mnie mruczący szalik ;) Jaki z tego wniosek ? Mamy kotka ;) Nie przepadam za kotami , ale ten ujął me serce :D Biega za nami jak pies , łasi się , bawi delikatnie , pieknie budzi nad rankiem ... Początkowo chłopcy móili , że to dziewczynka i wołana była Kingą i Wandą ;) Teraz wiemy , że to kotek , a imienia konkretnego nie ma . Synek młodszy woła go Piotluś , tak jak ma sam na imie , starszak dalej Kinga , a ja wołam Kaziu ;)Także przedstawiam Wam nowego członka naszej rodziny :D
Coś starego? Chyba przedostatnia już parka młoda powstała .Wogle to nie myślałam , że tyle ich powstanie . Ta będzie dodatkiem do prezentu od mojej koleżanki , która w tą sobotę zatańczy na weselu znajomych :)
Coś nowego? To zupełnie inna inność:D Pisłam już , ze bedzie coś zupełnie odmiennego i jest. Siostra moja ma w firmie nowa maszynę , która wytnie co dusza zapragnie :) W ramach poznawania i zaprzyjaźnienia się z urządzeniem podesłałm jej kilaka moich rysunków i szablonów . Na pierwszy rzut poszły świąteczne reniferki , piernikowe ludki i miesiaczki . Dziś wzięłam się za malowanie akrylami pierwszych wycinanek . Muszę zbadać rynek ;) , popytać czy takie drewniaczki będą miały rację bytu? Pomysłem docelowym są mniejsze rozmiary , które dało by się powiesić na choince ... Teraz szukam pomysłu na zawieszki , bo dziury w głowie szkoda im robić;)
Aaaaaaaaa miałm jeszcze o jesieni ...Piękna i kolorowa to pora , ale przez chwilkę :/ A za chwilkę poranki w ciemnościach , deszcz , ubieranie dwóch zasmarkanych przedszkolaków do lekarza ... schnące dwa dni pranie .... :D Ot, tak widze jesień :D
Miłego wieczoru z kociakiem na kolanach życzę :D

16 komentarzy:

  1. Reniferki, zdecydowanie reniferki! I to z krateczkąwą obróżką :) A kocio jest super przystojny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam,czytam i czytam i oderwać się nie mogę,tyle tu fajnych rzeczy,wycinanki jak najbardziej super,para młoda to już wiadomo,a Pan Kot to już rozwalił mnie na kawałki,tym bardziej ,że jest bardzo podobny do naszego Pana Mruczka,pozdrawiam i zapraszam do mnie na candy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też mi się najbardziej podobają reniferki:) Weselna para bardzo sympatyczna. A kociak prześliczny, fajnie mieć takiego kota w domu....

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana super pomysł z tymi drewniakami:)Reniferki i misie sa przecudne ,wiesz a ja kiedys tez potrzebowalam taka maszyne ale nikt w miescie nie chcial tego wyrznąć !!! bo chcialam malowac na takich dziwnych drewniakach no i spełz pomysl na manowce :( Pozdrawiam serdecznie i zycze milego malowania drewniaków monia

    OdpowiedzUsuń
  5. O matko to już zaczynają się przygotowania do świąt !!?? ale reniferki z elementami koloru czerwonego pasują najlepiej :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. świetne te drewniaczki - reniferki wymiatają :D
    i ślubni są fajowi :)
    a Kitek boski :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Drewniaczki czadowe, może spróbuj im zrobić zawieszki zamocowane klejem z glutownicy?

    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  8. ja bym wwierciła małe haczyki bo to nie bedzie dziura na wylot ale jakby sie sznurek zerwał to można łatwo wymienić. śliczne cudaczki.
    Co do pary młodej to bądz pewna że zrobisz przynajmniej jeszcze jedną dla mnie :D ale termin blizej nieokreslony.
    a kotek.. jest słodki :) chyba znalazł najlepszy dom jaki mógł :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozumiem,ze nigdy wczesniej nie mialas kota,a skoro nie mialas,to skad wiesz,ze za nimi nie przepadasz?A w ogole to radzilabym isc z nim do weterynarza,zeby go odrobaczyc i wykastrowac.Kot podrosnie,zacznie sikac w domu i wyladuje tam skad przyszedl.Decyzja o przygarnieciu zwierzaka musi byc swiadoma,a nie pod wplywem chwili.

    OdpowiedzUsuń
  10. Anonimie źle rozumiesz .Anonimie , mylisz się , bo koty w domu u mnie były i najmniej możesz obawiać się wywalenia kociaka za drzwi gdyż każde zwierze w moim domu traktowane jest jak domownik . Dokładnie wiem jak zająć się kotem , jakich szkód mogę się spodziewać . I dokładnie wiem , że nei przepadam za kotami . Dziwacznie zwraca się do Ciebie Anonimie :DDDDDDDDDDDD

    OdpowiedzUsuń
  11. Ty masz tak jak moja mama, tez sie taki maly, fajny przywalesal i zostal, a potem mial jeszcze swoja dalsza rodzinke, od tamtej pory wszyscy polubilismy w domu koty!A co do zawieszek to RENIFERKI, sa boskie! Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. reniferki są świetne, jeszcze pomyśl o konikach na biegunach :)
    Bardzo fajnie, że nie przegoniłaś tego siersciucha :)
    Joasia z bloga http://miedzyciszaacisza.blogspot.com
    no jak nic uwiziął sie na mnie blloger, juz któryś dzień z rzędu puszcza mnie jako anonima :(

    OdpowiedzUsuń
  13. uwielbiam koty więc cieszę się, że ten kociak znalazł u Ciebie dom i że zaskarbił sobie Twoje uczucia :) Z tego co piszesz kociak jest pieszczochem a nie często takie się zdarzają. Uwielbiam kocią pobudkę jak zaczyna mruczeć przytulony do ciała a zimą jest cudowie cieplutki ten szaliczek :) Proponuję tylko go wykastrować bo wtedy kot będzie się pilnował i nie będzie przychodził do domu pobity. Mam w domu trzy koty obecnie (a to nie moje pierwsze koty i kotki) i wszystkie były wykastrowane i wysterylizowane. Są kochane :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kociak przeuroczy:) fajnie ze znalazlu Was domek:) drewniane reniferki bombowe!

    OdpowiedzUsuń
  15. Reniferki są boskie :) Super pomysł z tymi drewnianymi wycinankami.
    Fajnie, że kociak znalazł swój domek. Ja w podobny sposób przygarnęłam dwa psiaki i teraz życia sobie bez nich nie wyobrażam :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Widzę, że całkowita zmiana asortymentu i to już na zimę się ma. Mnie jednak ujął ten z poprzedniego postu z bocianem w kieszeni.
    Odnośnie kiciusiów to tak jakoś z nimi jest, że najbardziej przerabiają tych co ich nie chcą. Chyba są psychologami z urodzenia. Życzę miłego bytowania.
    Podobno mój blog jest niebezpieczny, czy Tobie też się to wyświetla.

    OdpowiedzUsuń