... to dzisiejszy post :) Każde zamówinie jakie mam wykonać omawiam dość dokładnie z zamawiającym . Jest to fajna forma do zawarcia nowych znajomości . Często poznaję rodzinkę , pracę jaką dziewczyny wykonują , utrzymujemy kontakt i czesto powracają by obdarowac kogoś bliskiego szyjątkiem. Strasznie to fajne... nadaje sens szyciu ... sprawia , że kolejny miś czy anioł nie jest sztuką do wysłania , staje się Antosiem , Krysią czy Jagódką , która będzie siedzieć w łóżeczku maluszka czy będzie towarzyszyć w spacerach małej dziewczynki .
Dlatego też w momencie zamówienia każdej osobie piszę , że po wysyłce zdjęcia mogą śmiało odstąpić od zakupy , możemy wprowadzić poprawki . Tak też stało się z Malinką z poprzedniego posta :) Co prawda myślałam , że ten ażurowy materialik dawno wydany , ale nie i myślę Kasiu , że teraz króliczka będzie tą o której myślałaś :) . Dla Kasi uszyłam też mychę . Kasia dała mi wolną rękę co do koloru i miałam wybrać czy błękit , czy fiolecik . Już miałam fiolet wyciągnięty ,
ale szukając haftowanej taśmy wypadły mi te kwiatuszki , no i musiała być w błękicie :D . Dostała też pleciony ogonek z kokardką . Zobaczymy czy mycha pojedzie z żyrafkami i Malinką . :)
Był cukierasek u mnie? Był . Było losowanie? Było. Ale szyjątka nie było;) Zdolnośc Tworzenia wybrała sobie śpioszka w dowolnej kolorystyce i płci , a że śpioszek miał dołączyć do trio z poprzedniego posta dla Ali to zrobiłam kolegów dwóch :) . Anieliczka miała mieć ciemne włosy , opaskę , sukienczkę i tu również dowolność w twórczości była . Alu , to skrzydlata anieliczke może być Twoja :)
O , i tyle z warsztatu . Następny będzie wysyp anielski . Co to ja jeszcze miałam ? Aaaaaaaa , kiedyś pisałam , ze szyjątka wystapią w reklamie i są;) Są , noooo troszkę na wyrost powiedziane , hihihi. Czemu? Bo zajmują drugi , hmmm trzeci , hmmmm raczej czwarty plan ;) Ale może dopatrzycie się . W reklamie Erobanku tej o wybieraniu łóżka , sprzętu sportowego i prezentu , w momencie jak pan mówi właśnie o podarkach widać z tyłu regaliki z misiami i inne, i tam siedzą też moje szyjątka , widac w szczególności zieloną króliczkę ;) Cóż mało widać , ale przecież najlepsi aktorzy też zaczynali od maleńkich epizodów ;)
Zostawiacie tyle fajnych słów , super , że macie siłę jeszcze pisać . :D A może napiszecie o swoich , nietypowych zamówieniach? Zacznę ja.:)miałam szyć ochraniacz na łóżeczko i nosidełko . Może i było by do zrobienia ,ale moja skromna Zocha łucznika raczej by nie podołała.
Nie tak całkeim dawno zostąłm poproszona o uszycie pary młodej , ale z zachowaniem kształtu nosa , brody , charakterystycznych rysów twarzy . ńo , nie podjęłam się tego zadania , ale teraz tak myślę , że wiele z Was ostatnio zajmuje się malowaniem twrzy lalom i w sumie to była by niezła alternatywa :).
Cóż , trzeba ogarnąc domowy bałagan , zająć się górą ubrań do prasowania i wieczorkiem odsapnąć . Weekend zapowiada się raczej przy pracach przydomowych i porządkowych , a Wy będziecie leniuchować ? A może jakaś wycieczka? Pogoda ma być bardzo przyjazna :)
Miłego weekendu :D
Tak tak Basiu bardzo fajnie zamawia się u Ciebie szyjątka...dzięki temu poznałam Cię lepiej a Ty mnie:)
OdpowiedzUsuńGdyby nie to, że TY piszesz bloga i ja piszę, mogły byśmy się nie poznać:)
Ściskam serdecznie...z z zamówieniami to u mnie też różnie bywa:)
jakie śliczne pastelowe szyjątka
OdpowiedzUsuńmuszę przyjrzeć się reklamie i to koniecznie :)
pozdrawiam i życzę cudownego weekendu
Oglądam zawsze z wielkim zaciekawieniem te śliczne "żyjątka" (bo one wyglądają jakby żyły na prawdę), które tworzysz. I coraz bardziej mnie kusi żeby choć jeden był tylko dla mnie :)))
OdpowiedzUsuńSą niesamowite! I robisz identycznie jak ja - najpierw wysyłam zdjęcie i też można wtedy zgłosić chęć poprawek :) Dopiero "ugadane" wysyłam :)
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się zlotu anielic na blogu, bo je chyba uwielbiam najbardziej!!!!
po pierwsze - weekend, czyli nasze spotkanko w Wałbrzychu i się proszę nie wykręcać
OdpowiedzUsuńpo drugie - śliczności jak zwykle :)
buziaki i mam nadzieję do jutra :)
Och, tym razem błękit do mnie przemowił, choć ja ostatnio nie mam z nim dobrych skojarzeń, wlaśnie przez zamówienie. Ale nie bedę się rozpisywać, bo nie ma sensu.
OdpowiedzUsuńZa to Twoje szyjątka są niesamowite i zawsze poprawiają mi humor :)
Z zazdrością patrzę na ilość Twoich prac. Mnie praca ostatnio zabiera cały rękodzielniczy czas. Cieszę się, że Ty możesz się produkować.
OdpowiedzUsuńpiekne prace a tempo tworzenia do pozazdroszczenia :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
szyjątka jak zawsze cudne,nic tylko oczy cieszyć
OdpowiedzUsuń