Zaniedbuje pisanie . Wolny net wyprowadza mnie z równowagi , więc doszłam do wniosku , ze jak ma mnie to tyle nerwów kosztowac , niechaj będzie raz na jakiś czas , a dobrze;)
A co u mnei na warsztacie? Różności , oj różności :D
Po pierwsze , wróciłam dziś do masy solnej , bo po Dniu Babci i Dziadka i loterii na której znalazły się też moje solne anioły , dostałam troszkę zamówień . Także trzy blachy w piekarniku siedzą sobie do wyschnięcia .
Po drugie , debiut owczy i podarwane przez Panią od królisi w bluzach , kawałki puszystej tkaninki skłoniły mnie do uszycia takiej gromadki .:)
Po trzecie , szykujemy się do balu w przedszkolu i poczyniłam starszakowi czapę pirata :).
Po czwarte , zrobiłam lifting ochraniaczowi do łóżeczka dla synka mojej siostry , który niebawem się narodzi :)
Po piąte , anieliczka na zamóweinie czeka na wdzianko jakieś , bo przecie zimuch powróciła , ale ja pokaże jak będzie gotowa .
No , taka oto litania wyszła tych różnośći . Ogólnie lenistwo jakieś mnie ogarnęło i jakoś nie spieszno mi do maszyny ;) Poza tym dzieciaczki przywlekły grype żołądkową i poczęstowały całą rodzinę , a teraz tradycyjnie maja katar i kaszel , który mam wrażenie , nigdy nie minie:D
Dziękuję , że zaglądacie , życzę Wam zdróka , bo wirusy szaleją i zapraszam na cukieraska mojego;)
Oj ale dużo nowości poczyniłaś!!!! Baranki są ekstra!!!! ja tez mam wrażenie że kaszle i katary się nieskończą nigdy! Z utęsknieniem czekam na WIOSNE! pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńp.s. zapraszam na Candy
Ojej ja też tak mam, bo mam wrażenie, że kaszel nigdy mi nie odpusći!!! Właśnie próbuje zwalczyć zapalenie oskrzeli :( Masakra!
OdpowiedzUsuńŻyczę Wam zdrówka i podziwiam Twoje prace! Przepięknie zmieniłaś ten ochraniacz, a owieczki...no chyba teraz muszę w końcu się zmobilizowac i też taka poczynić, bo Twoje mnie zachwycają :) Pozdrawiam
No to po pierwsze:) lifting rewelacyjny wyszedł a baranki śliczniutkie wykonałaś. Po drugie Tildusiowe owieczki równie kochaniutkie i od razu pioseneczka ciśnie mi się na usta ... " gdzie żeś to bywał czarny baranie....." i nostalgiczne wspomnienie dzieciństwa, bo właśnie bardzo podobnego czarnego baranka miałam .. Po trzecie i najważniejsze- starszak na balu będzie wymiatał- nie ma sprawy. Czapa już teraz budzi respekt, a co dopiero gdy będzie zdobiła właściwą główkę :) Pozdrawiam cieplutki i udanego balu synusiowi życzę :)
OdpowiedzUsuńOj szaleja szaleja.Moja córa chorowała 3 tygodnie i juz traciłam nadzieje ze jej przejdzie kiedykolwiek.Ale na szczęście przeszlo.
OdpowiedzUsuńGenialnie wyszedł lifting ochraniacza śliczne.To baranki ?
Pozdrawiam i również zycze zdrówka ;)
Ochraniacz rewelacyjny! A różności zapobiegają monotonii :)
OdpowiedzUsuńI ja ostatnio zaniedbuję pisanie....choć net mam szybki jak błyskawica, to jakoś ostatnio straciłam motywację i taka senna jestem, ale byle do wiosny!!!
OdpowiedzUsuńOchraniacz wyszedł super, ja mam jeszcze zamiar w tym tygodniu uszyć dla mojej Ewci nowy, taki co najmniej na 3/4 długości łóżeczka, bo ten który teraz ma okazuje się za krótki, tak się ten mój skrzat wierci, że wędruje po całym łóżeczku i nogi za szczebelki wystawia:-)
Owcze stadko już podziwiałam na fairy, są super - ten materiał jest rewelacyjny.
Pozdrawiam cieplutko,
Sylwia.
Owieczki wymiatają, ale i reszta niczego sobie :) Pracowicie czas Ci mija :)
OdpowiedzUsuńowce superowe
OdpowiedzUsuństado cudne
OdpowiedzUsuńrecykling ochraniacza superowy
zdrowia Wam życzę, chociaż sama mam w domu kichające towarzystwo :)
pozdrawiam serdecznie
Wszystko prześliczne :)
OdpowiedzUsuńowieczki są fantastyczne
OdpowiedzUsuńOkropne te wirusy! Przeganianie nic nie daje, trzeba jakieś czary poczynić :)
OdpowiedzUsuń