piątek, 27 sierpnia 2010

Trzy , dwa , jeden , start:D



Ogłaszama , że blog już ma swój kształt , znajdziecie tam zasady sprzedaży i zakupu oraz pierwszą aukcję , zgadnijcie czyja;)Tak , tak , wystawiłam , ale teraz trzeba rozkręcić maszynę i rozgłosić wszystkim , że chcemu pomóc .Także kłaniam się do samje podlogi do Was i prosze o pomoc. Piszecie , że banerek nie działa , czy wszyscy macie problem?
Nie wiem czemu tak jest , bo po kliknięci w mój otwiera się blog . Spróbujecie jescze raz , a jak nei piszcie i trzeba będzie jakiegoś informatyka spytac:/
Sposób na banerek : Pobieracie fotkę Amelki z podpisem aukcje aukcje blogowe, potem wchodzimy na nawigcję blogiem , ale to kazda z was juz wie raczej , dodajemy gadzet i wybieramy opcję zdjęcie , w miejscu link wklejamy link http://pomozmyamelce.blogspot.com/ , a w obrazku wybieramy z naszgo komputera wcześniej pobrane zdjęcie Amelaska i zapisujemy . Przepraszam Was za literwóki , ale padam na pysk .To był bardzo intensywny dzień , dużo emocji. Po pierwsze pakowanie i dwugodzinna jazda do tesciów , a potem jeszce godzina w aucie , aby dojechac do babci męża , któa bardzo cierpi:( Chyba za parę dni przyjdzie nam jechąć pożegnać ją ostatni raz , ech życie , ale taka kolej rzeczy .
Moje szycie zwolniło , ale teraz jak blog już dopracowany to ruszam z kopyta , bo zamówienia nowe czekają ;) Ale , nie, nei bez maszyny zyć nei moge i sa dwie śpioszki i elegantka dla galerii Rybka ;) Niebawem przedstawię reszte towarzystwa , które pojedzie do Jastrzębia Zdrój.Zabrałam ze sobą Zochę ( maszynę) , ale nei wiem czy poszyję coś tu , bo w planie jakies grzybobranie i muszę poodwiedzac Wasze blogi , bo tu prędkść netu an to mi pozwala. Dobranoc .

czwartek, 26 sierpnia 2010

Nowy blog i proszę o pomoc


Już jest. Narazie jeszcze trzeba dopracować może , nie jest idealny może , ale liczy się to , że już są dziewczyny , które chcą oddać swoje prace . Ba, ja już mam nawet pierwszą kupującą , która z niecierpliwości przebiera nóżkami ;) .
No tak , ja tu pisze nie wiadomo o czym . Już wyjaśniam . Blog PomożemyAmelce http://pomozmyamelce.blogspot.com/ powstał , bo zebrało sie kilka dobrych dusz , które mają coś do oddania . Nie mozna było przepuścić takiej okazji;)
Na blogu będziemy wystawiać nasze prace i nie tylko . Będzie można tam zakupić prawdziwe cukieraski , a przy okazji wspomóc Amelkę .
Myślę , że znajdą sie kolejne dobre duszyczki , które coś wystawią , coś zakupią , a przede wszystkim pomogą nam rozreklamować bloga . A tu sympatyczny banerek wykonany przez Wgodną , który mozna sobie pobrać i umieścić na blogu.
Co to jescze miała pisać ? Aaaaaaaa , juz wiem . Wysyłałam maile do kobitek , które się zdekalrowały z pomoca w komentarzach ,ale niektóre z Was nei mają adresu w profilu ,a ja nadal mam wolny net i na blogi zaglądac nie dam rady :/ , więc poprosze o Wasze adresiki ;)
Dobranoc.

środa, 25 sierpnia 2010

Mało anieliska;)




Ta smukła kobietka powstawał powoli i mozolnie , ale wiecie , że głowę moją zaprząta sprawa Amelki. Miała to byc laleczka , a nei anielica i charakter raczej młodzieżowy;) Wedłu życzenia ma kręcone wlosięta spięte w koczka , klapeczki , korale i torebusię. Ubrałam ją w jeansową spódnicę i skromną bluzeczkę , a że chłodne już wieczorki to dostała sweterek;) Teraz czekam na powrót z urlopu przyszłej właścicielki i ocen;) Przy mnie leżą dwa golasińskie śpioszkowe kobitki i ich koszulinki , ale sił już nie mam na wykańczanie , więc przyszłam do Was.
Jesteście nieocenione , wy już wiecie dlaczego:D
Zaczełam pisac do każdej z Was osobno , ale dużo tego ;) .
Dziś chcę nadać kształt nowemu blogowi gdzie będziemy mogły pokazać nasze dzieła .
Dumam jak zrobić licytacje . Może by wystawiać za okresloną cene podaną przez Was ,a zainteresowani mogli by zakupić po cenie podanej przez siebie , wyższej lub tej samej , jak myślicie?
Lecę też zobaczyć co z tym banerkiem nie tak , bo u mnie też coś nie działa:/
A co u Amelci , przeczytajcie same

Aukcje dla Amelki

Pisze tak na gorąco do Was , bo przeczytałam Wasz komenty i aż łzy mi się w oczach zaręciły:D Jesteście kochane. Ania pokaże asi , mamie Amelki Wasz ciepłe słowa .
Kilka z Was zadeklarowało pomoc w aukcji . Nie mogę narazie napisać do Was osobno , bo mam wolny net , ale w weeknd napisze i będę żebrać o Wasze szyjątka , malowiątka i dzierganki;)
Nigdy nie organizowałam takiej aukcji , ale może Wy podeśleci jakies pomysły .
W naszym gronie ,sprawdziłby się osobny blog , gdzie można by wstawić prace .
Tylko czy zgodziłbyście się , żebym dała link na forum eDziecko?
Tam jest dużo dobrych duszyczek , które napewno pomoże .
To co robicie jest cudne , i napisze jak Ania to nie jest tylko tyle , to jest aż tyle. :D
Piszcie tu , piszcie maile z seugestiami . Pomożecie mi to zorganizowac??Napewno:D

wtorek, 24 sierpnia 2010

Amelka


24.08.2010 3 latka i 3 miesiące Amelkowe i jednak potwór wrócił


I okazało się. Przed kwadransem. Przyznam, że myślałam tylko o wznowie w OUN, ale nie...oczywiście gratisy od życia muszą być. Jest jeszcze wznowa szpikowa, a to dużo gorzej rokuje bo to wznowa mieszana, do tego wznowa wczesna:( Przed nami 5dniowe przygotowanie do mega chemii. Amelka ma już wlew 24godzinny i sterydy. Śpi mój Kwiatuszek taki śliczny ze spineczką we włosach. Niedługo już znów nie będą nam spineczki potrzebne. Po tych 5 dniach przygotowania, płukania pierwszy blog chemii, której jeszcze nie miała. Takiej na granicy wytrzymałości organizmu i jak przeżyje a PRZEŻYJE te 2 bloki i zabijemy te wstrętne blasty to będzie decyzja jakim torem dalej. Także najważniejszy znów jest pierwszy miesiąc. I wytrzebienie komórek białaczkowych. W płynie było ich ponad 90%. Kosmos!!!!!Zakładamy, że wszystko pójdzie dobrze, da radę Skarbek choć będzie ciężko. Na tej chemii nie ma sił, wymiotuje się non stop. Nie wiem co to będzie. Niesamowicie ważne też będą badania choroby resztkowej w 28 dniu.

O ewentualnym przeszczepie będziemy myśleć póżniej, oczywiście wchodzi też w grę, ale na razie jest TU i TERAZ. Amelka musi dać radę przez te najbliższe dni, tygodnie. Nie dociera to wszystko do mnie. Naprawdę czuję, że to jakiś zły sen. I zaraz będziemy w domu.

Szukamy mieszkanie we Wrocławiu, bo do domu prędko nie wrócimy. Nawet jeśli będą przerwy między blokami to czeka nas przetaczanie krwi, płytek i musimy być blisko szpitala.

Jutro punckcja lędźwiowa i aż 3 rodzaje chemii w kanał. A Amelka nawet wczorajszych popunkcyjnych plasterków jeszcze nie powoliła mi zerwać. Ciężki czas Kochani. Potrzebujemy także Waszych sił i pomocy, bo nie damy rady:(


To wpis z kroniki choroby tej kruszynki . Jeszcze chwilę temu biegała , było dobrze , a dziś zaczyna kolejną walkę .

Wiele z Was pewnie zna forumowe życie. Rozmawiamy o kłopotach , o dzieciaczkach , o pracy o pasjach. JA też od dawna pisuję na forum eDziecka , tam tez poznałam naszą Darsi . Niby nie znamy się osobiście , ale czasem wiemy więcej niż bliskie nam osoby w realu. Amelka to córcia koleżanki z forum dzieciaczków lipcowych . Dziewyczna prosiłą nas o dobre myśli , modlitwę i czary , żeby było dobrze . Póltorej roku temu podziałalo , tydzień temu podziałało , rezonans nie wykazał guza . Dziś padła straszliwa diagnoza. Ania , koleżanak mamy Asi , wspiera ich opierunkiem , gorącym daniem i odwiedzinkami w szpitalu u małej kruszynki. Rodzice odchodzą od zmysłów.Teraz szukają mieszkania we Wrocławiu . Proszą o pomoc. Przecież tu tyle dobrych duszyczek bywa. Liczy się każdy grosik .

Dumam jescze nad aukcją jakiegoś szyjątka mojego . Cz macie pomysł jak można im pomóc.

Chodzę i rycze po kątach od wczoraj . Póki co Amelka dziś dostała poduchę Zuzkę , ale nie wiem czy za tydzień nie będzie jej odebrana .Troszkę to wszystko bez składu , ale naprawde ciężko ogarnąć to co się dzieje z nimi.

http://pomoz-amelce.pl/index.html



poniedziałek, 23 sierpnia 2010

Kolejny tydzień...




Witam po weekndzie . Z racji prognoz pogodowych , że to niby ostatni gorący weekend , olałam szycie i grilowałam , leżakowałam nad pobliskim jeziorem , piłam pifko , jadłam kiełbache, leżałam , spacerowałam....;)Dzis powrót do szycia i pokaże Wam dawno niewidziane u mnie królisie ;) Michlinka , Zuzka i Krycha to kobitki , które też pojada do Jastrzębia . Przesympatyczna właścicielka galerii Rybka wypatzryła je na blogu i poprosiła o trio .Chyba nie wyszlam z wprawy szycia długouchów;) Jest też Kasieńka . Nie wiem gdzie się uda w podróż, bo to zamóionko Pani , która wyjechała na urlopik , ma skromny dostęp do netu , nei widziała jej na oczy , adresik do wysyłki jest mało czytelny i narazie Kasia siedzi sobie i czeka na wieści;)Jutro z ranka zabieram się za lalę , tzn będzie to anielica bezskrzydłowa;) , ma być lalą poprostu;) Będe tworzyć , bo ma mieć spódniczkę , bluzkę , torebusie , klapeczki ...
Szkoda lata , no nie?

piątek, 20 sierpnia 2010

Wieczorny raport;)






To już jakiś rytułał dnia te moje pisanie;) Pisze w fajnym towarzystei darsi z Kolorowego zacisza .
Miałyśmy coś tworzyc , ale stwierdziłyśmy , że łodpoczynek potrzebny i tak przesyłamy linki , oglądamy .... A co dziś u mnie? Mieliśmy drugi dzień zajęć w przedszkolu . Ty razem starszak musiał iść do innej sali gdzie była zbieraninka dzieci już obytych w przedszkolu . Poszło całkiem fajnie . Matka układała puzlle z Julką i Karolinką , a starszak malował , ukałdał klocki , bawił sie autami. Potem poszlismy na plac zabaw i przez okno oglądałam małża jak siedzi na mini krzesełku i z młodszym bawi się plasteliną:D . Potwem były zakupiki i kawka z siostą i jej mężem , którzy porwali mi dzieci an reszte dnia i otrzymałam je przed momentem .
Pomyślici , że naszyłam się jak dzika , o nie, nie . Co prawda skończyłam namiocik i anielica leży sobie goła , ale nic poza tym. Dziś była akcja przecierania okien i dezynfekcji kuchni;)
Poza tym , właśnei skończyłam negocjacje z przmiłą KAsią , właścicielką galeryjki w |Jastrzębiu Zdrój i tym samym dziesiątka anielskich istotot wkrótce zagości w tej miejscowości ;)
Dobra , to dziś namiot przed i po metamorfozie . Słonecznik to ulubiny kwiat moich chłopaków , bo sami zasiali , przymierzali się do nich jak rosną w naszym ogrodzie i teraz czekają jak dojrzeje;)
Zamówili sobie dwa autka na ściance . Koszt wykonania to jakieś 12 zł ;) , no i niepoliczalny czas mamy:D Jest też chustecznik od kajk, która dołożyła dwie sympatyczne szmatki , koniecznie odwiedżcie jej bloga , bo kobitak nei dość , że przesympatyczna to jescze tworzy cudeńka http://skarbnicaduszy.blogspot.com/Acha , jedna z takninek ma już przeznacznie , bo ktoś tu rzucił wyzwanie ;) , królewna Śnieżka:D
Miłego wieczorku dla Was kofane:D

czwartek, 19 sierpnia 2010

Anielica na pamiątkę.




Ta błękitna anielica ma stać sie prezentem na chrzcinki , o ile zostanie zaakceptowana. W zamyśle było wyszycie na płótnie napisu oprawienie , ale napisik miał być malutki i haftowane literki wyglądały gorzej niż źle;) Wydumałam , że maleńki karnecik na kredowym papierze będzie też wdzięcznei wyglądać. Ale to oceni kobitka , która chce obdarować chrześniaczka ;)Na zdjęciu jakiś trapez wyszedł , ale jest prostokątny;)
Miałam pokazać jeszcze coś , ale noc się zrobiła i zdjęć nie wykonałam:/ Napiszę jednak to co pokaże pewnei jutro ;) Otrzymałam dziś serwetnik na wymiankę za wiejska anieliczkę od kajki i rozpłynęłam się . Piękne takie... , nie mam słów , z resztą jutro zobaczycie same. Napewno zamówię sobie jescze u niej takie cudeńko:D
Popołudnie upłynęło mi oczywiście pod hasłem szycie . Juz dawno miała w planie naprawę namiotu moich chłopaków . Postanowiłam uszyć nowiusie nakrycie i tak dach , dwie ścianki stoją na stelażu , a że żarówkę do maszyny kupuje od tygodnia to nie mam warunków do szycia.:D
Aaaa i mamy nowego członka rodziny , papużkę;) Dzieci ida do przedszkola to będzie mi skrzeczeć. Od pół roku małż wiercił mi dziurę w brzuchu i w końcu mają Dziś zszokowana milaczała do momentu ja zaczęłam szyć:D Jak maszyna milkłą , ona , a właściwie on milkł:D
Będzie chyba przekrzykiwac maszynę:D Dobrej nocki i miłego dnia .

środa, 18 sierpnia 2010

Zuzia lalka ...



... dość duża;) Wczoraj do późna kończyłąm worek na buciki dla mojego , jak się dziś okazało , przedszkolaka. Pojechaliśmy na zajęcia adaptacyjne ze starszakim , a okazało się , że młodszy awansował z listy rezerwowej i tak mam dwoje przedszkolaków;) Mama dziś występowała w roli krasnoludka i starego neidźwiediza , bo młodszy lekko nieśmiały , więc musiał z mamą ;) Potem już matak mu nie byął potrzebna , starszak za to pilnował mnie bardzo, a myślałam , że będzie odwrotnie. W piętek drugie spotkanie i zaczyna się górka , bo starszam ma usc do grupy starszków na górę , a oni już protestują;) Aaa , matka ze mnei z tych wyrodnych i twardzeilek , a jak wlazła do przedszkola to gula miała w gardle , a jak zobaczyła dziciaki w akcji zabawoej to i oczy się zamgliły;)
Dobra była prywata , a teraz Zuzanna:D Szyjąc wczoraj worek myslałam co uszyć dla pewniej dziewcznki i gdzieś widziałam podobną lalę i myślę sobie spróbuje . Przed 24 cięłam , przymierzałam, a dziś po przedszkolu zasiadłam do maszyny i powstała taka Zuza;) Włoski to polarek ozdobione spinką z kwiatkiem i kokardami , ubranko ma kołnierzyk i kieszonkę na skarby .
Dobra koneic pisania , popatrzcie na Zuzkę;)

wtorek, 17 sierpnia 2010

Mini Polly i Marcelina;)




Okazało się , że pierwsza polly jest deczko za duża dla Polly;) Powstała 50 cm Polusia;) Dawno nie robiłam takiej maleńkiej anieliczki , chociaż to chyba wzrost zgodny z szablonem książkowym . Po południu uszyła się kolejna łazienkowa kobitka i ta jest obecnie do wzięcia ;)
Dziś u mnie normalnie jesień w powietrzu . Zrobiło się bardzo zimno jak dla mnie:/ Trzeba zakłądać bluzy , spodnie , skarpety , ale ja dziś jedynie z ranka pranko chciałam wywiesić , więc ominęło mnie przyodziewanie tylu szmatek. Jutro debiut przdszkolny starszaka , a właściwie spotkanie adaptacyjne;) Ehhhhh , od września matka będzie musiała ogarniać się z samego ranka :)

poniedziałek, 16 sierpnia 2010

Żniwa nadal trwają;)




NAsz blogowa koleżnaka Kajka zaproponowała wymiankę żniwiarki na cuda jakie ona robi . Oczywiście już wybrałam sobie jedno z nich , ale że doszywąłm żniwiarkę do Warszawy to Kajka miała możliwość wyboru i tu rzuciła kolejne wyzwanie:) . Wyzwanie to za duże słowo , ale zaproponowała wiejską anieliczkę w czarnych włosach . I tak kolejna wiejska kobitka siedzi sobie na komodzie z koleżanką . Druga warszawianka pasowała by do pokoiku jakiejś małej księżniczki .
Co to miałam pisać .... aaaaaaaaaaa , ależ mnie dopingujecie do pracy :D Kłaniam się do samej podłogi w podzięce :D Wyszło jakoś oficjalnie chyba:DDDDDDDDD Dzięki kofane moje:DDDDDDD

niedziela, 15 sierpnia 2010

Polly;)



Jedna z Was odwiedzających mój kącik, na potwierdzenie swoich komentarzy , że niektóre z anielic mają fryzurkę jak ona , przysłała mi swoją foteczkę . Odpisałam jej , że być może wykonam podobną , no i jest ;) No , nie zupełnie oddaje urodę , ale kapkę podobna;) Powstawała dziś leniwie , bez pośpiechu z mega przerwami :) na obiadek , na kawkę z rodzinką , na wypad do mamy .
Nooooo , to chyba tyle na dziś , coś natchnienie piśmiennicze mnie dopadło ;)Miłego wieczoru.

sobota, 14 sierpnia 2010

Aneilica dla Kajki;)





Kajka to stała bywalczyni mojego bloga .Rzuciła rękawicę;) , a mianowicie gdy stwierdziłam , że deczko znudziły mnie elegantki , zasugerowała uszycie wiejskiej anielinki ;) Dziś powstała kobitak , która idealnie pasuje do czasu jaki mamy czyli żniwa i jutrzejsze święto Matki Bożej potocznie zwane zielnej . Kłoski nie za bardzo urokliwe , bo tylko takie udało mi się zdobyć w okolicy mojego domku. Anielica ma lnianą sukienkę ozdobioną śliczną koronką . Przepasana fartuszkiem wiązanym z tyłu i chustką na głowie może fajnie ozdobić domek w wiejskim klimacie ;) Dołączy ona do warszawianek , chyba , że ktoś chętny na nią się znajdzie;)
Druga anielinka to zamówienie i ma zdobić sypialnię Pani , która brała u mnie mega ilość solniaczków , w czasie kiedy zbierałam na maszynę;) Nie wiem czy kolorek podpasuje , zawsze mam obawy przed zamówieniami , bo nie wiadomo czy sprosra się wyobrażeniu zamawiającego . Z drugiej strony można szyć następne , aż trafi się w gusta;) Dobrze , teraz czas na odpoczynek . Tylko czy się da , bo dzieciaki jescze nie śpią , a na dokładke starszam marudzi i ryczy bez powodu , ehhhhhhh. Miłego wieczoru.

piątek, 13 sierpnia 2010

Czas na prysznic;)



Dobry wieczór . No dla kogo dobry ... kto wygrał powie , że dobry ;) Pisze jeszcze raz , że wkrótce będzie kolejna anielinka dla Was. Paluch dał popracować wieczorkiem i warszawianki otrzymały koleżankę prosto z łazienki :) Ja tez już po wieczornej toalecie , a jak u Was?

13 w piątek i losowania czassss;)



Losowanie miałam zrobić o godzinie 13. 13;) , ale wcześniej oparzyłam sobie palucha:D Ledwie zagoiłam jedno , a teraz znów piecze jak jasny gwint. A żeby trzynastce stało się za dość drukarka nawaliła i machałm ręcznie losiki;), sa jakie są , ale paluch piecze , więc.... Moja maszyna losująca nie chciała się umyć i przebrać chociaż koszulkę do losowania , a chodzi tu o starszaka ;) , także maszynę pokaże w innych okolicznościach. Komisyjnie dokonaliśmy losowanai z pośród 98 losów. Nigdy nei myąlałam , że aż tyle osób będzie chciało przygarnąć Delfinkę;) Dzięki temu powiększyło się też grono moich gości i kolejna anielica dla Was będzie na 200 osobę lub roczek bloga . No może po drodze jescze coś się zorganizuje ;) Dobrze ja tu bla bla bla , a trzeba oficjalnie ogłosić , że anielinak poleci do przmiłej kobitki z deco - galeryjki , która również szyje cudne anieliczki :D Widać Delfina chciała do grona koleżanek na plotki podskoczyć:D
Dziękuję Wam , za udział i przemiłe komentarze :)

środa, 11 sierpnia 2010

Przynudzam;)





Chyba już macie dość tego anielskiego klimatu;) Ja osobiście deczko przesycona poczułam się w tym temacie i wieczorem zastrajkowałam;) Z racji , że od pierwszego września mam w domu przedszkolaka , matka postanowiła uszyć dziecięciu worek na obuwie zmienne;). Worek kolorowy , podpisany i wzbudził zachwyt młodszej latorośli , więc matka będzie musiała szyć drugą sztukę;)
DZiś jednak wróciłam do anielskiego klimatu i są dwei panny . A że ostatnio elegantki same powstwały to teraz przyszła kolej na bardziej dziewczęce i tak jeszcze cztery koleżanki doszyć trzeba do towarzystwa warszawskiego;) A żeby nabarać rozpędu i większej weny twórczej planuje jutro wybrać się na polowanie materiałowe;) Oki , czas dzieci wyszorować , co by polazły spać . Chwila ciszy baaaaardzo mi dzię potrzebna , bo dali mi popalić :/

wtorek, 10 sierpnia 2010

Dwie szaraczki;)



Wpadam na chwilkę z dwiema anieliczkami . Takie elegantki dziś powstały. Różowiutka to czwarta , która poleci z koleżankami za granicę , o ile przypadnie do gustu , a druga w stolicy zawita;)
Króciutko dziś , bo małż komputer chce skonfiskować ;) Buźka dla Was i miłego oglądania

poniedziałek, 9 sierpnia 2010

I wróciłam




Wcale nie nabrałam sił do działania , a wręcz rozleniwienie mnie wzięło . Otwrcie poczty jednak otrząsnęło mnie trochę , bo kolejne osoby chcą przygarnąć anielice;).
Dwie pierwsze to seria do Warszawy , brak jeszcze siedminu sztuk;)
Śpioszka po zatwierdzeniu powędruje do córci jednej z blogowiczek:) Narazie występuje z buziakiem odsłoniętym , ale być może będzie ziewać;)
A teraz odezwa do czytających , w głowach których kiełkuje pomysł pokazania tego co robię z pasją w domowym zaciszu, bo takie osoby często do mnie pisują;) Zakładajcie blogi , pokazujcie co Was zajmuje . :D Dzieki blogom można poznać wiele ciepłych osób , zaprzyjaźnić się , wymienić doświadczeniami.

czwartek, 5 sierpnia 2010

Pakuję się...



...i jade do dzieci , do teściów , nad jezioro:D Z racji pobytu z teściami , zabieram maszynę:D , dziadostwo niech się zajmuje dzieciarnią , a matkla na łonie natury będzie coś tworzyć;)
Przyszłam do Was z jedną anielicą Marceliną .
Dziś podziękowania za Wasze przemiłe emaile :D
PS . Nie mam teraz czasu na odpowiedz imienną, ale pytałyście o lakierowanie anielic , nie lakieruje ich wogle , są matowe .Druga sprawa to czy śpię? :D Tak śpię po 7 godzin :D Czy mam czas na coś innego ? Ponieważ nie pracuję zawodowo mogę poświęcić się szyciu i lepieniu . Dzieci są najedzone , odprasowane , uprane , mąż ma gorący obiad , czasem mam czysto w domku :DDDDDDD , robie zakupy , kiszę ogórki , plewie w ogródku :D , nie usiedze na miejscu bezczynnie:D Także chyba dobra organizacja pozwala mi dość dużo tworzyć . Pozdrawiam i życzę Wam slonecznego i twórczego weekendu.

wtorek, 3 sierpnia 2010

XXL




I są anielice w rozmiarze XXL . :D Będę nieskromna , ale bardzo mi się podobają;) Zrobiłam zdjęcie z solniaczkiem normalnego wymiary , który ma ok 20 cm i pudełeczkiem zapałek;)
Dziś udało się ukończyć dwie anielinkie śpiące i tak wczorajszy chłopak otrzymał towarzystwo;)
Teraz biegnę pracować nad dzesiątką małych solniaczków lub pakować paczki ;)
Przypominam i zapraszam o moim candy ;) , chociaż liczba , która jest chętna do przygarnięcia Delfiny przerosła moje oczkiwania. Przybywa też gości , których witam i zapraszam do zaglądania . Jak tak dalej pójdzie to niedługo kolejne candy na 200 odwiedzjących;)
Dziękuję , dziękuję , dziękuję. :D
Aaaaaa , weeknd z książką okazał się beż książki , bo nim dojechaliśmy to ją przeczytałam:D Dawno nie miałam w ręku lektury odmmiennej od wierszyków i bajeczek;)
I jescze tłumacze się , że nadal wolny net nie pozwala na zaglądanie do Was , ale w weeknd mam nadziję nadrobić zaległości:D.