... bez dłubaninki. :D Nie ma dnia , w którym nie poczynię chociaż odrobinki . To chyba już uzależnienie:D Dziś odrobinka przeobraziła się na deczko więcej;) Chłopkai mi się przeziębili , ale dali popracować o dziwo . Ja bronię się rękoma i nogami przed katarem , ale chyba też poelgnę:/
Pożyjemy , zobaczymy. Póki co , w dniu dzisiejszym wykończyłam czwóreczkę anielic , osiem kolejnych schnie i golusieńki śpiszek czeka na przyodzienie;) A tu wiosenna gromadka:D
same śliczności :) i w takich optymistycznych kolorach :)
OdpowiedzUsuńZdrówka życze.
OdpowiedzUsuńAniołki, jak wszystkie Twoje dzieła cudne
Śliczne, moja artystyczna duszyczko - w tym wydaniu mój typ to pierwszy pomarańczowy jaaaaniołek - choć wybór był ciężki :) Buziaki.
OdpowiedzUsuńPiękne! A najbardziej podobają mi się paluszki u stóp:)
OdpowiedzUsuńWiosenne aniołeczki, bardzo ładne pracowita kobieto ;-)
OdpowiedzUsuńWitaj,Delfi :-) Cudne-delikatne ANIOLASY:-)
OdpowiedzUsuńCo tam u Ciebie?
Smuteczki...Smutasy i wszystko sie nagle zatrzymalo.
Mnie tu tez 'tak jakos' :-(,ale mimo wszystko zabieram sie jutro do 'produkcji' nastepnych krolikow,bo 'show must go on'...Beda troche inne-brazowe i chyba polacze z jakas 'kratka',albo czyms pomaranczowym,lub moze cienkim,bezowym sztruksikiem...jeszcze nie wiem.Frustruje sie i tesknie do normalnego funkcjonowania naszych blogow,ale coz...taki czas.Mialam pecha,aby to rozpoczac tak niedawno przed tym strasznym wydarzeniem.Nie zdazylam sie tym wszystkim nacieszyc i wiadomo-niczego sie nie da przewidziec,choc pamietam,jak przeczytalam artykul o tym,ze Prezydent mial leciec do Rosji...mialam jakies dziwaczne skojarzenia i nawet je wyrazilam glosno.
Zajrzyj do mnie czasem-Delfinko-odezwij sie.POZDRAWIAM-'psianka'DK.