piątek, 9 kwietnia 2010

Nie mogę życ...


... bez dłubaninki. :D Nie ma dnia , w którym nie poczynię chociaż odrobinki . To chyba już uzależnienie:D Dziś odrobinka przeobraziła się na deczko więcej;) Chłopkai mi się przeziębili , ale dali popracować o dziwo . Ja bronię się rękoma i nogami przed katarem , ale chyba też poelgnę:/
Pożyjemy , zobaczymy. Póki co , w dniu dzisiejszym wykończyłam czwóreczkę anielic , osiem kolejnych schnie i golusieńki śpiszek czeka na przyodzienie;) A tu wiosenna gromadka:D

6 komentarzy:

  1. same śliczności :) i w takich optymistycznych kolorach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdrówka życze.
    Aniołki, jak wszystkie Twoje dzieła cudne

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne, moja artystyczna duszyczko - w tym wydaniu mój typ to pierwszy pomarańczowy jaaaaniołek - choć wybór był ciężki :) Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne! A najbardziej podobają mi się paluszki u stóp:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiosenne aniołeczki, bardzo ładne pracowita kobieto ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witaj,Delfi :-) Cudne-delikatne ANIOLASY:-)
    Co tam u Ciebie?
    Smuteczki...Smutasy i wszystko sie nagle zatrzymalo.
    Mnie tu tez 'tak jakos' :-(,ale mimo wszystko zabieram sie jutro do 'produkcji' nastepnych krolikow,bo 'show must go on'...Beda troche inne-brazowe i chyba polacze z jakas 'kratka',albo czyms pomaranczowym,lub moze cienkim,bezowym sztruksikiem...jeszcze nie wiem.Frustruje sie i tesknie do normalnego funkcjonowania naszych blogow,ale coz...taki czas.Mialam pecha,aby to rozpoczac tak niedawno przed tym strasznym wydarzeniem.Nie zdazylam sie tym wszystkim nacieszyc i wiadomo-niczego sie nie da przewidziec,choc pamietam,jak przeczytalam artykul o tym,ze Prezydent mial leciec do Rosji...mialam jakies dziwaczne skojarzenia i nawet je wyrazilam glosno.
    Zajrzyj do mnie czasem-Delfinko-odezwij sie.POZDRAWIAM-'psianka'DK.

    OdpowiedzUsuń