poniedziałek, 28 lipca 2014

Lato wszędzie...

... słonecznie , burzowo ... tak jak lubię . :) Od tygodnia, w moim domu , wszędzie widać słoiki , nakrętki , szatkownice , gary , przyprawy i warzywa .Staram się to ogarnąć , ale chyba czas przelatuje mi przez palce , bo nawet śniadanie zjadam stojąc przy garach . :) Jeszcze chwilka i dojdę do momentu , w którym zatęsknię za długim , zimowym wieczorem z książką czy maszyną do szycia . :) Póki co ten cały młyn przerywam wyjazdami nad Sławskie jezioro i już pojutrze będę mogła delektować się widokiem wody ciut dłużej niż tylko dwa dzionki :D .Oczywiście pracownia działa również na wysokich obrotach . Ostatni tydzień sponsorowała papierologia , którą złożłlam w piątek i teraz czekać na pana listonosze , który przyniesie wieści , że wszystko dobrze policzyłam. Między kuchnią i kalkulatorem było szycie ... bo jak by mogło być inaczej :)A teraz kilka fotek . PS . Maszyna nadal u mnie w domu ... do naprawy dopiero za dwa tygodnie bęęe mogła ją oddać ... teraz jest mi pilnie potrzebna :)







13 komentarzy:

  1. Jkie piękne baletnice w tiulowych sukienkach i te madonny super pozdrawiam ruminianka blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale cudeńka. No absolutnie nie możesz teraz oddać maszyny do naprawy. Zazdroszczę wany. Moja się schowała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne są te Twoje anioły !!!! Takie Twoje !!!! Pozdrawiam Sylwia

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejuniu, ale piękne złotowłose anielinki! Śliczniutkie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazdroszczę Ci tego turbodoładowania. Ja prace kuchenne staram się zmniejszyć do minimum, bo zaczynam się gotować w sosie własnym.
    Jednak wreszcie mogłam też wykonać coś maszynowego i pewnie pokażę w najbliższym czasie.
    Twoje lale jak zwykle cudowne i wyrafinowane.
    Pozdrówki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Prześliczne anielinki Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń