sobota, 29 stycznia 2011

Sobotnia kawa :D





Powtórzę sie , ale sobotnie popołudnia i wieczory to moja ulubiona pora tygodnia :)
Domek wysprzątany , coś dobrego upichcone , ciasto jakieś zawsze się znajdzie ,mąż w domu , więc może dzećmi troszkę się zająć , a ja? Mogłabym szyć , ale nie chce mi się :)Usprawiedliwona sie czuję , bo obtańcowąłm moich przedszkolaków na balu karnawałowym;) Pochwalę się , że zostałam poproszona, w ramach poznania tego co robią rodzice przedszkolaków, o pokazanie przedszkolakom jak robię anioły solne . Także czekają mnie mini- warsztaty ;) Co prawda zrobienie anioła przez przedszkolaka to trudne zadanie , ale pomyślałam , że mogłabym w domku ususzyć troszke serduszek solnych i maluszki mogły by je pomalować . Mam jeszce troszke czasu an przygotowanie , bo od poniedziałku wraca do mnie mała Natalka , która od 1,5 tygodnia nie była przeze mnie pilnowana , bo " poczęstowaliśmy " ją chorobskiem:/
A co na warsztacie domowym? Dziś i pewnie i jutro będę się lenić , no może jakas kawka rodzinna ;)
Ale właśnie przed momentem skończyłam drugiego już żołnierza - komandosa;) Jedna z świeżo upieczonych blogowiczek, Jomo Domu pod Dobrą Nowiną http://dompoddobra.blogspot.com/ chciął zakupić na Fair moją anieliczkę , Niestety spóźniała się , ale nie ma tego złego ... , bo ona chętnie chciał przysposobić anieliczkę w kozaczkach. Miałam jeszcze materialik jaki jej się spodobał i tak powstałą anielczka w kurteczce i kozaczkach w czerwono - białej sukienusi.W oczekiwaniu na nią przeglądąła mojego bloga z synkiem .... no to juz więcej chyba nei trzeba pisać:) Tak , tak wypatrzył komandosa , ktrórego szyłam na zamówienie . I tak powstał drugi pan ;)Miłego popołudnia i niedzieli dla Was . :D

środa, 26 stycznia 2011

Biało- czarne stadko i inne:D







Zaniedbuje pisanie . Wolny net wyprowadza mnie z równowagi , więc doszłam do wniosku , ze jak ma mnie to tyle nerwów kosztowac , niechaj będzie raz na jakiś czas , a dobrze;)
A co u mnei na warsztacie? Różności , oj różności :D
Po pierwsze , wróciłam dziś do masy solnej , bo po Dniu Babci i Dziadka i loterii na której znalazły się też moje solne anioły , dostałam troszkę zamówień . Także trzy blachy w piekarniku siedzą sobie do wyschnięcia .
Po drugie , debiut owczy i podarwane przez Panią od królisi w bluzach , kawałki puszystej tkaninki skłoniły mnie do uszycia takiej gromadki .:)
Po trzecie , szykujemy się do balu w przedszkolu i poczyniłam starszakowi czapę pirata :).
Po czwarte , zrobiłam lifting ochraniaczowi do łóżeczka dla synka mojej siostry , który niebawem się narodzi :)
Po piąte , anieliczka na zamóweinie czeka na wdzianko jakieś , bo przecie zimuch powróciła , ale ja pokaże jak będzie gotowa .
No , taka oto litania wyszła tych różnośći . Ogólnie lenistwo jakieś mnie ogarnęło i jakoś nie spieszno mi do maszyny ;) Poza tym dzieciaczki przywlekły grype żołądkową i poczęstowały całą rodzinę , a teraz tradycyjnie maja katar i kaszel , który mam wrażenie , nigdy nie minie:D
Dziękuję , że zaglądacie , życzę Wam zdróka , bo wirusy szaleją i zapraszam na cukieraska mojego;)

niedziela, 16 stycznia 2011

Niedzielna owieczka i trio królisiowe




Pamiętacie króliczka w kubraczku ? Nie pisałam wtedy o szczegółach , ale być może kroliczki wezmą udział w zdjęciowej reklamie bluz podobnych do tych ,w które ubrane zostały królisie. Zamysł wstępny to dwie dziewuszki i dwoje chłopczyków , starszych i młodszych;) Pani też poprosiła o uszycie owieczki , tu mój debiut ;) Sympatycznie się ją szyło i o ile zdobędę jakąś odpowiednia tkaninkę to poczynię jeszcze mięciutkie zwierzątko . U mnie dziś wiosenka za oknem , aż by sie chciało , żeby tak pozostało , żeby sie za zieleniło :)

czwartek, 13 stycznia 2011

Obiecywanki .... i jest Urodzinowy Delfinowy Cukieras:D



Obiecywala , obiecywala i co???????
A no obiecywałam candy w momencie gdy goście odwiedzający mojego bloga przkrocza liczbę 200 lub na roczek blogowy ;) 200 minęło juz chwilkę temu , a urodzinki też już były . W związku z tym chcę podarowac Wam kolejną Delfinę ;) Zasady są wszystkim znane , a kto nie posiada bloga niechaj pozostawi swój adresik netowy w komentarzach.
Zapisy trwają do 13 lutego , a losowanie anielskiej Delfinki w Walentynki . Także zapraszam do zabawy.:D

środa, 12 stycznia 2011

Natchnienie...






A właściwie brak natchnienia do pisania mam;) Jednak , by nie umknęły z pamięci kolejne anieliczki należy je umieścić tu . A co to za anieliczki? Po mileczniu blogowym jak zawsze mix.Mała anieliczka uszyta na specjalne zamówienie , pod rozmiar miejsca gdzie zasiądzie , dla porównania prezentuje ją z anieliczkami , ktore zwykle szyję:) Aaaa , no i jest kroliś w bluzie . Narazie o nim tyle , ale być może w nastepnym wpisie napisze cos więcej.
Dziekuję za odwiedziny i przemiłe słowa .:D Wstyd mi , że nie bywam u Was , a raczej jestem ,a le znów techniczna awaria nei daje mi komentować:/

środa, 5 stycznia 2011

Rozleniwiona zaczynam wracać do szycia;)





To była najdłuższa przerwa w szyciu od roku , kiedy rozpoczełam przygodę z igłą i nitką;)Święta w całości razem z rodzinką , Sylwester przedłużony na cały weekend równeiż z rodzinką , więc lenistwo we mnie wstąpiło:D
Powrót nastąpił z początkeim tygodnia i w mojej gablocie czekają na nowych właścicieli pięć anieliczki , dziś zdjęcia cztery , bo piąta zasiała dopiero godzinkę temu , a ciemności nie sprzyjają fotkom.
Tempo szycia nie zmienne bedzie , ale mam mniej czasu . Pisałam jesienią , że może będę pilnować małej Nataliki i tak po świętach do późniego popołudnia mam w domku troje dzieciaczków;) Moje przedszkolaki często , gęsto nie domagają zdrowotnie i już nawet boje się posyłać ich , co by znów nie aplikować antybiotyku :/ Także do 16 zabawiamy , karminmy , przewijamy ;) i siłą rzeczy w tym czasie nie da się zająć szyciem . No , to chyba narazie na tyle , chociaż na tapecie mam nowy temat , ale o tym jak dojdzie do skutku;) .