... bom umęczona :) . To naprawdę był bardzo pracowity tydzień i weekend też się tak zapowiada . A to zasprawą Asiowych bawidłę gdzie szyjątka się chyba przyjęły . Jeszcze były u mnei w domku , a już częśc znalazła nowy domek i penie jeszce trosze ich do Asi pofrunie .A wiecie co jest najgorsze dla szyjącej pinie kobiecie?Nei brak nici , nie dzieci przeszkadzająca , nie brak natchnienia , a le dwa dni bez prądu od rana do 16:/ , no dobra dziś do 13. W mieście nie do pomyślenia , żeby dwa dni z kolei robili jakieś remonty i zabierali energie ... Wiecie jaką łaciną rzucałam ;) ? A teraz szybciutko koleja parka ślubna , micie i królisia , anieliczka , to dla Bawideł , a żyrafki dla Pani , która wypoczywa jeszcze sobie , ale w niedzile wróci ;). Zakupiła u mnei parkę żyrafek na prezent , tycvh pierwszych i teraz zechciała parkę dla córci :) Lecę odsapnąć . Błagam o wybacznie , że nie ma mnei u Was:/ Zerkam , zaglądam w przelocie , przyznaje , że tylko fotki :( , ale same wiecie jak to jest jak sa fajne zamówienia:) A ja mam cichy plan wyjazdu na chwilkę nad nasze morze cociaż z kasą tak sobie zbieram zaskórniaczki :) Buziol.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Delfinko - szyjątka cudne - jak zwykle.
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj kiedy tylko możesz ;))
Delfinko kochana jakie kózki świetnościowe!!!! Wiesz, ja jestem Koza - panieńskie Kuza i od zawsze byłam Kozą;) No rozczuliłam się, ale czadowe!!!! Ma się ten talent! Pozdra kochana!
OdpowiedzUsuńkozłki wyśmielite!!!!!
OdpowiedzUsuńDelfinko kochana wytworki urocze jak zwykle :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci jak najwięcej zamówień i duuuużo zaskórniaczków oraz udanego wyjazdu, choć chyba nie już :)
Buziole :*
Ta parka ślubna mnie zachwyciła :) cudowny pomysł na prezent :)
OdpowiedzUsuńz reszta wszystkie prace świetne :)
anielica w kropeczki śliczniutka, a panny misiaczki słodkie jak zawsze
OdpowiedzUsuńżyrafki i królice są boskie ..... ehhhh
OdpowiedzUsuńAleż cuda u Ciebie i to w hurtowych ilościach. Żyrafki podobają mi się wyjątkowo no i jeszcze ten cudowny misio :) Pozdrawiam gorąco Agata
OdpowiedzUsuńach.. cuda jak zwykle. Uwielbiam tu zaglądać. Podziwiam Cię też za tempo. A najbardziej za to, że to wszystko ogarniasz mimo okoliczności jak wyżej! Super!
OdpowiedzUsuńKiedy Ty to szyjesz? Ja ostatnio mam jakąś stagnację i niechęć do maszyny.
OdpowiedzUsuńStwory piękne, ekologiczne i pastelowe.
Wszystko jest takie cudne, podziwiam...
OdpowiedzUsuńno to trzymam kciuki za wakacyjny wyjazd nad morze.. bo chyba odpoczynek potrzebny od zaraz:)
OdpowiedzUsuńCudne te żyrafy:) Tak jak i pozostała reszta:)Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńAno właśnie, mnie zabolało najgorzej, że niuniek do domu musiał jechać i mieszanki trzeba mu było zapodać bo jak mnie zostawiali w szpitalu to nawet nie ruszyli dupy na oddział noworodków po kubeczek - cokolwiek żebym mu pokarmu na noc spuściła, tylko dali mieszankę i heja, a ja walczę bardzo o utrzymanie pokarmu i możliwość karmienia jak najdłużej - dziady zabuskie..
OdpowiedzUsuńPierwsze: rogacze żyrafkowe -śliczne:)
OdpowiedzUsuń