czwartek, 2 grudnia 2010

Ziam , zima ...




... ,a mnei grzeje maszyna;) Moje dzieci już mają dość stukotu maszyny do szycia , ale cóż poradzić.
Kolejne zamówienie wykonane i czekam na wieści i wskazania do porawek . ;) Zamysł był taki , żeby jedna była w zieleni jak ta , która miała na początku szlafroiczek , a potem zrobił się z tego płaszczyk , ale w sukience. Koniecznie miała miec kozaczki i spiete włoski . Druga miała mieć charakter młodzieżowy i wystąpić w fioletach . Także przedstawiam duecik, robię sobei gorąca herbatę z cytryną i wracam do maszyny ;)
Zdrówka dla Was , bo u miei znów choróbsko zapanowało po trzech dniach przedszkola . A żeby tego było malo to i mnie coś katar dopada .

8 komentarzy:

  1. Przepiekne są te Twoje Anieliny :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Co ta hałas maszyny, skoro spod niej wychodzą takie cuda :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zwykle piękne, a te ich butki mnie rozbrajają, świetne są! :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne, moje zrobione przez Ciebie robią furorę i cały czas podaję Twojego linka.
    Ja zaczełam...zobacz jak bedziesz miała czas

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepiękne te Twoje Anioły :) Nie mogę się napatrzeć :) pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczne są :) I kozaczki mają niezwykle gustowne :)
    Nie dajcie się chorobie :) Ściskam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak zwykle mega fajne ! Najbardziej uwielbiam ich wyraz twarzy, takie skupione, spokojne i troszkę wyniosłe damy, hihi. A Tobie życzę dużo zdrówka, bo widzę, że się przyda.

    OdpowiedzUsuń
  8. Anielice PRZEPIĘKNE!
    Pozdrawiam cieplutko =}

    OdpowiedzUsuń