niedziela, 21 lutego 2010

Gęsiego sobie szły...


Jakiś czas temu moje gęsiątka otrzymały towarzyszki . Gromadka dzielnie zdobi doniczkę ;)
A w robocie jest drugi śpioszek , który choć golusieńki leży w kącie ma już imię , Anastazy.
Dziś z rozmowy z Darią takie przemyślenia mnie naszły. Chyba za długo już nie poszyję , bo wiosenka jak nastanie to trza będzie coś koło doku robić . Plan.Będę gromadzić perełki materiałowe i może uda się zakupić maszynę;) .

5 komentarzy:

  1. Gąski śliczne , przywolują wiosnę oby udało im się to jak najszybciej. Czekam na Anastazego.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty ciotka nie strasz tylko do szycia się zabieraj ;-b

    OdpowiedzUsuń
  3. Gęsie stadko świetne! ;)) U mnie lada moment będzie to samo z ogrodem... a jeszcze jak budowa ruszy... o la la! pożegnam się z maszyną chyba aż do zimy... :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Słodziaki małe :) Piękne kolorki mają :)

    OdpowiedzUsuń