Dziś mi natchneinie powróciło i uadło ukończyć się trzy anielice w odcieniu fioletu . Ernestynka, Martynka i Lucynka powstały z zamówienia sympatycznej Marty , która właśnei zaczęła przygodę blogową http://malami81.blogspot.com/ . MAm nadzieję , że przypadną do gustu ;) . Szybciutko wrzucam foteczki i lecę pod prysznic przed wędrówką po blogach Waszych kofane;) Ostatnia fotka robiona przed momentem , więc wybaczcie jakość.
wtorek, 13 lipca 2010
Fioletowo - wrzosowe trio;)
Dziś mi natchneinie powróciło i uadło ukończyć się trzy anielice w odcieniu fioletu . Ernestynka, Martynka i Lucynka powstały z zamówienia sympatycznej Marty , która właśnei zaczęła przygodę blogową http://malami81.blogspot.com/ . MAm nadzieję , że przypadną do gustu ;) . Szybciutko wrzucam foteczki i lecę pod prysznic przed wędrówką po blogach Waszych kofane;) Ostatnia fotka robiona przed momentem , więc wybaczcie jakość.
poniedziałek, 12 lipca 2010
Piąteczka poleciała do Rupieciarni
Dziś do południa pracowałm nad dwiem anielicami , które dołączyły do trójeczki już gotowych do podróży. Piątka anielic zagości w nowo otwartej , wrocławskiej galeryjki zwanej Rupieciarnią . Musze koniecznie tam wpaść osobiście , bo czytam , że warto , a daleko nie mam ;) Reszta dnia minęła na pracy artystycznej innego charakteru;) Pomagałam małżowi układać kostkę na tarasie;)
Padam na p...:D Lecę zaraz pod prysznic i do łóżeczka , a rankiem początek kolejnego zamównienia :D Dobranoc .
niedziela, 11 lipca 2010
Ufffffffff , jak gorąco:D
Upał nie sprzyja mi , tzn fajnie jest , bo basen , bo huśtawka , bo lody , bo lenistwo:D Jak jest lenistwo nie ma roboty :/ Przysiadłam teraz do szycia , alem jakaś śpiąca , więc robie przerwę na bloga;) . Dziś znów mix będzie. Po pierwsze książeczka otrzymana od właścicielki blodaska o tego;)
http://ksiazki-moja-milosc.blogspot.com/ . Musze przyznać , że u mnie z czytanim na bakier , tzn umiem ;) alem nie czytata:D . Może ta książka mnei zachęci do częstszego zaglądania do czytelni.
Po drugie doistałam zapotrzebowanie na drugą Michlinkę , ale groszkowe rajtki wyszły , więc są paseczki i jutro wraz z szarą damą pojadą do nowych właścicieli . Po trzecie uszyłam drugą , szarą elegantkę , która gromadą pojedzie do Wrocławia , niby jutro , ale nie wiem czy sie uporam , bo dwa ciałak czekają na sukienki . Po czwarte jest letnia anielica w kapeluszu , ukończona przed południem , ale już nie obfociłam jej dziś:/ Po Piąte i najwarzniejsze , wczorj mój maluszek skończył aż trzy latka :D Zrobiliśmy skromne przyjęcie z prostym torcikiem dla cioć i dziadostwa;) Chłopaki otrzymali mega prezent połączony z dniem dziecka , a jest to ogrodowa huśtawka z drabinkami i dziś byłą akcja rozkładnia , która powiodła się;) Dobra lecę chociaż wyciąć sukienusie , a Wam jak zawsze śle uściski i buziole za to , że jesteście. :D
czwartek, 8 lipca 2010
Mix;)
Zawsze rano mam plan co do szycia i oczywiście całej reszty ;) Raniutko skończyłam anielicę Zofiję . Coś mnie na szarości wzięło i tak elegantka ma sukienkę w tym kolorku . A żeby nie była tak poważna to ma kraciste rajtki ;) Opaska na koczku ozdobina jest maleńkim kwiatkiem z organzy . Oczywiście poopalałm sobie paznokcie robiąc płatki :D. Potem było wielkie pakowanie solniaków i śpiochów i próba szycia gołebia , ale małż powiedziął , że nie przypomina on żadnego ptaka , ehhhhhhhh i co ja poczne jak zapotrzebowanie jest? Popołudniu były zakupki , bo jutro mamy małą uroczystość czyli urodzinki młodszego synka. Właśnie skończyliśmy dekorować pokoik , jutro piekę torcika , ale że matka wypompowana artystycznie to wygibasów nie będzie;)Aaaaaaaaa i byłam w moim materiałowym sklepiku , wyszperałam nie za wiele , bo dzieciaki w samochodzie siedziały z małżem , ale mnie cieszy najmniejsza szmatka;) Po powrocie zmierzyłam się z czymś nowym . Z racji otrzymania książki od jednej z blogowiczek ( pochwalę się jutro , bo nadal leży u mamy ) , Postanowiłam się zrewanżować i przesłać mały podarek . A co molowi książkowemu może się przydać? Poczyniłam domkowe zakładki ;) Aplikacje może nie idealne , ale myślę , że takie nadają charakterku;)Muszę popracować nad nimi jeszczei myślę , że mogą się przyjąć .;) Kolejne zadanie to ozdobienie szmaciczkó białych . Sąsiadeczka stwierdział , że smutne są , a że " masz plastyczne zdolności to coś z nimi zrób" I zrobiłam . :D Nie no dziś mix maksymalny i zdjęciowy , i tekstowy:D Dobranoc kofane , ściskam mocno , ślę buziole i zapraszam ponownie:D
środa, 7 lipca 2010
Dwie śpiące kobitki.
Ot takie lekkie , dziewczęce anielinki dziś powstały;) Ok 16 pobiegłam do sąsiadki jedną z nich , bo to ma być dodatek do chrzcinowego prezenciku jej wnusi i do domu dobiłam przed momentem;) Najpierw narwałam sobie kobiałę truskawa, a potem przegadałyśmy dwie godziny , a takie plany miałam na dziś;) . Solniaczków nie obfotografowałam jeszcze, z lenistwa;) Coś ostatnio leniwam :D
A teraz słoswo do Was;)
Jolu , fajnie , że anielinka nadal wzbudza zadowolenie;)
Polly , lubię jak anieliny nie są do końca poważne i rozważne;)
Agajaw , własnie zawsze się zastanawiam jak by to było z szyciem , ale w sumie 8 miesięcy temu z gratami dzieciowymi , rowerkami , piłkami , autami , bla bla bla , mieściliśmy się tez jakoś;)
Kajko, misiak był tylko jeden ten uszaty w pidzamie ;) , nie zrobiłam sobie nawet szablonu . Miałam w palnie szycie ich i nawet oczka pokupywałam , ale zapotrzebowanie na anioły się zrobiło nagle i jakoś tak mi zostało ;) Kociaczki ? Tu szablony w szafce są , ale popytu na nie jakoś też nie było . Być może wrócę bliżej świąt do nich . Ale jeśli chciałabyś to wykonam;)
Fotografko , anieliny smukłe mają od 65 do 70 cm , zależy jaki fryz im wyjdzie;) , śpioszki mają ok 45 cm .
Kasieńki dziękuje za dobre słowo . :D
Lecę szyć.
wtorek, 6 lipca 2010
Obiecana Marysia
Jeszcze przed śniadankiem dokończyłam elagantkę z różą w łapkach;)
Właśnie prostuje nogi po solniakach , bo wykańczam je na podłodze;) Dobrze że salon ogromny , bo w blokowym pokoju nie było by gdzie stanąć taki robie przy tym bałagan;). No , ale zadanie wykonane , fotki zrobię w świetle dziennym . W między czasie uszyły się cialka śpioszek dwóch i pewnie jutro też je Wam przedstawię . Lecę teraz dziękować za kolejny prezencik , ale o tym też jutro , bo przesyłka leży u mamy. ;)
poniedziałek, 5 lipca 2010
Niespodzianka ovillowa:D
Dzwonię dziś do mamy z pytaniem czy przyszła jakaś poczta do mnie , bo spodziewam się umowy z Krakowa , a ona mi na to że chyba koronki przyjechały. Hmmmmm , ale ja nic nie kupywałam ostatnio . Oczywiście musiałam natychmiast zobaczyć przesyłkę i dawaj pakować dzieciarnię do auta:D Przesyłka to niespodziewany upominek od oviio . :) Kobitka zakupiła na allegro moją anielicę i chwyciał szydło w łapki . Pochwaliła się pierwszymi pracami , pomyslałam , że przecież może podzielić się nimi nie tylko ze mną , ale i z Wami i tak założyła bloga:D A tu można obejrzeć jej szydełkowe poczynania http://ovillowetoitamto.blogspot.com/.
W paczuszce dostałąm zawieszkę z szydełkowych , kolorowych , ślicznych motyli , zakończoną pięknym czerwonym kamykiem. Obdarowana zostałam również apaszką i kartką z podziękowaniem za twórczą inspirację :D Ależ miła niespodzinka . Ovillo , ślicznie dziękuję i ciekawam czy masz dostęp do sieci na wyjeździe:D
Druga radocha dzisiejszego dnia to Wy :D Tak , tak , znów mogłam poczytać piękne słowa pod adresem anielinek . DZIĘKUJĘ , ŻE JESTEŚCIA:D
Trzecia radocha to chwilowa , dobra prędkość internetu pozwalająca poodwiedząc Wasze blogaski . Tiaaa a miałAm wieczorem popracowac, hihihih.
Wyjazd udał się w 200 % . Stwierdział , że kurorty mi wcale nie potrzebne. Byli z nami teście , którzy chcąć rozpieszczać wnuki poświęcali się im. I tak śniadanko z rana na stole , obiadek po plażowaniu czekał przepyszny ,a wieczorem zostawali z dziećmi , a ja z mężem mogłam przypomnieć sobie jak to jest być we dwoej , jak to jest spacerować w świtle księżyca , poszalec;) , potańczyć do drugiej w nocy , ehhh szkoda , że trzeba było wracać. Ale już planujemy kolejny
wypad.i I jeszcze rewlacyjna wiadomość od siostrty starającej się o kuzynostwo dla moich chłopaków , że w przyszłym roku zostanę ciocią:D
I wiecie co? godzine przed wyjazdem zdecydowałm się zabrać maszynę , hihihih. Obszyłam teściowej firany i udało mi się uszyć trzy ciałka anielinkowe . Rozleniwiłam się jednak i dziś skończyłam dwie Krychę i zochę , a Marycha czeka na włosięta i wykończenie. Ależ się rozpisałam , a mam Was odwiedzić.
Subskrybuj:
Posty (Atom)