niedziela, 23 grudnia 2012

I nastał ten dzień ...

... kolejny , Wigilijny dzionek przed nami , kolejny wieczór w gronie bliskich ... A potem , byle do wiosny :))) , żeby nie było tak nostalgicznie . :) Czekamy na te dni , gonimy za prezentami , dekoracjami , tysiącem sprawunków , a potem cyk i po świętach . :) Dla mnie to był najbardziej pracowity czas od kiedy szyję . Po pierwsze , jak pisałam , spora gromada anielic poleciała do Wrocławia , a po drugie czekał mnie kiermasz na miejscu . Udało się spłęnić kolejne zamówienia na wrocławski jarmark i tak docelowo pojechło tak ok 80 kobietek . U nas pojechałam z 35 i wróciłam z 10 , więc można uznać ten czas za owocny :). 
Gdym nawet wróciła z 35 do domu to i tak było by warto być tam . Znów poznalam nowe osoby , a wśród nich anioła i to znów o imieniu Barbarka :) . Tak , tak , znów , bo pierwszy kiermasz w maju pozowlił mi poznać Basię Malinowską , a teraz kolejna Basieńka ... Ciągnie te Bachy do siebie , oj ciągnie :)
A teraz czas zmykać do łóżka , by jutro móc w pełni sił przełamać się opłatkiem z bliskimi przy wigilijnym stole . Niech ten wzruszający czas będzie dla Was wyjątkowy , ciepły i wesoły , pełen wiary na lepsze jutro ...Odpoczywajcie ile wlezie ;*Basiu , pomyśle o Tobie . :) Do zobaczenie w Nowym Roku. 

czwartek, 13 grudnia 2012

Koooooooonieccccccc...

.... tak ,tak , koniec gorączki przedświątecznego szycia :) . Zaglądając do Was jakieś trzy tygodnie temu , dziwiłam się jak dajecie radę szyć mega ilości różności na kiermasze . Wrocławianom tak spodobały się moje anioły , że Asia , którą możecie złapać jeszcze przez tydzień blisko choinki na Rynku , zamawiała i zamawiała ... i zaaaaaaaamawiała . :))) I jak odmówić ... , a co ja będę się tłumaczyć , same wiecie , że każdy grosik przydatny w domu ;). Trzeba było się spiąć i to bardzo , bo po drodze były tez urodziny starszaka . Chyba udało się , dziś została odebrana ostatnia partia anielic i odetchnęłam z ulgą ;) . Ale , żebym mogła sama poczuć atmosferę kiermaszową w najbliższą sobote i niedzile , jak i weekend przedświąteczny spędzę w naszej galerii świdnickiej z gromadką szyjątek . `:D
A dziś wygrzebałam moje przepisy na pierniczki , które miękną za chwilkę po upieczeniu , receptury sernika i i innych ciastek . W głowie powstaje plan przygotowań do świąt ... uwielbiam ten czas :))) , a w tym roku jest dla mnie dość krótki , tygodniowy , ale szycie umilałam sobie kolędami cały czas;).




Dziękuję , że zaglądacie ,a i dostaję od Was wiadomości , że dotarłyście do Asi i widziałyści anioły ;). Mieliśmy zaplanoway wyjazd na tę okoliczność , ale tka jak pisąłam , młody pochorował się , aż na uszka przeszło i nie dotarlismy na jarmark .A teraz maleńka próbka tego co się uszyło ... Tyle udąło się sfotografować z blisko setki anielic jakie powstały przez miesiąć :) Buźka :*

niedziela, 2 grudnia 2012

Krótka relacja z placu boje ...

... bo tak wygląda miejsce gdzie wciąż powstają nowe anielice . :) Wiekszość z nich jest już na wrocławskim rynku , właściwie to cała grupa baletowa , bo zainteresowaniem ciesza się tam właśnie kobietki w nbaletkach . Te mocniej odziane róweniż powstają ... Jest ich taka ilość , że już przestałam robić zdjecia , bo jednak to dość pracochłonne , żeby fotka była fajna , a to jeszcze trzeba zdjecia zgrać wkleić ... tylko kiedy jak każdy dzień szyciowy kończę wieczornym wypychaniem ?:) Teraz zaczynam powiększać gromadkę paniennek , których juz kilka spoakowanych czeka na występ w mojej okolicy. :) Cieszę się , że anieliczki wzbudziły zainteresowanie w stolicy dolnośląskiej , ale już marzy mi się przerwa świąteczna . :) Na dokładkę mój przedszkolak po tygodniowym przeziębieniu , które wydawało się już wyleczone , jutro odwiedzi larynogologa . Drugi dzień ucho boli :/ . Pierwszoklasista dziś zaczął dziwnie kaszleć . :/ mam andzieję , że u neigo to chwilowe , a przedszkolak też szyblo wylezie z choróbska .  Jednym słowem " młyn " mam :), ale jeszcze chwilkę :).Kilka migawek warsztatowych ...




 Miłego tygodnia :*